Hotel jest pokryty dywanami, zgodnie z najlepszymi tradycjami Dubaju), ale dla oczu rosyjskiego laika jest nieco cię ż ki. tak czy inaczej. . .
Po wejś ciu przynieś li z hotelu talerz owocó w i 2 butelki wody). ) Owoce dę bu, jeszcze dojrzewał y i dojrzewał y. Ale do obdarowanego konia. . . rozumiesz.
Mieszkaliś my tu na ś niadanie, czego nie ż ał owaliś my, bo uwielbiamy ró ż norodnoś ć w jedzeniu. Ś niadanie w hotelu jest dobre. Niezbyt urozmaicone, codziennie takie same (owsianka, zupa mleczna, croissanty, babeczki, kawa, galaretka, dż em, masł o, ryż , kieł baski, warzywa i owoce), ale wszystko gotowane na wieki.
Lokalizacja hotelu jest dobra, bardzo blisko stacji Baniyas Square, wię c poruszanie się po mieś cie jest bardzo ł atwe. Niedaleko od lotniska. W pobliż u wiele niezbyt drogich centró w handlowych, lokalnych muzeó w, Gold Market, wiele mał ych prywatnych sklepikó w, bardzo kolorowych. Metrem moż na ł atwo dostać się do centrum, gdzie znajdują się fontanny oraz najwię ksze centra handlowe i Burdż Chalifa.
Internet w holu jest bezpł atny, w pokoju tylko dla tugrikó w.
W hotelu znajduje się mał y odkryty basen na dachu. Sł aba jak dla mnie wrzą ca woda. Niewielu chce tam nurkować . I nie jedziesz do Dubaju na basen.
W lobby hotelowym znajduje się standardowy zestaw: kantor, bankomat, ciocia z biura podró ż y. Moż esz z nią porozmawiać i otrzymać wiele cennych wskazó wek.
Sami pojechaliś my na plaż ę metrem. Mó wiono, ż e z hotelu jest autobus, ale te czasy już minę ł y. Teraz go nie ma.
Potem odpoczywaliś my, gdzieś jedliś my, a potem spacerowaliś my.
Pokoje są pię kne i bogate. Ale wilgotnoś ć jest katastrofalna, wentylacja i klimatyzacja sobie nie radzą . Szczegó lnie w ł azience. Poza tym palą coś lub coś , cią gle jakiś cię ż ki zapach albo przypraw, albo olejkó w, albo jakiegoś kadzidł a. W poł ą czeniu z wilgocią i upał em jest to trudne. Nic mi nie jest, ale mojej ż onie się to nie podobał o.
Hotel to normalna czwó rka ze swoimi plusami i minusami. Nie polecam jechać tu z dzieć mi, ale doroś li mogą to zrobić .
Ale jest 1 minus - mieszkaliś my w hotelu od pią tku do soboty. a w hotelowej restauracji był a impreza, muzyka dudnił a w cał ym hotelu i sł ychać ją był o w pokoju, chociaż pokó j był na 4 lub 5 pię trze
Wybrał em ten sam „czerwony” numer, któ rego ż ał ował em dosł ownie pię ć minut po dostarczeniu rzeczy. Pokó j jest doś ć przygnę biają co ciemny, pachnie wilgocią i specyficznymi, nieprzyjemnymi arabskimi zapachami. poł oż ony na pierwszym pię trze (a wł aś ciwie na trzecim, bo są też pię tra G i M) w ogó le nie chcę otwierać zasł on. Po pó ł godzinnym badaniu lokalu poszedł em do recepcji z proś bą o zmianę pokoju, na co otrzymał em odpowiedź od dyrektora generalnego, ż e niestety nie był o wolnych pokoi, ale jak tylko się pojawił y, my na pewno by się zmienił a i nawet dokonał a jakiegoś wpisu do komputera (jak to mó wią grzecznie wysł anego przez las). Dobrze, ż e sympatyczna Rosjanka Ola był a na dyż urze (czas był a już okoł o 3 w nocy), po rozmowie z szefem kuchni dostaliś my „ż ó ł ty” pokó j na 7 pię trze, a ku naszej przyjemnoś ci „dla niepalą cych” . Okna wychodzą na zacienioną stronę , któ ra, jak rozumiem, nie jest nawet zł a w upale.
Tak zaczę ł a się nasza znajomoś ć z Emiratami. W zasadzie pokoje hotelowe są doś ć przestronne, wszystko dział a, wszystko, co jest w katalogach jest obecne. Hotel naprawdę wyglą da cał kiem ś wież o, na dachu znajduje się mał y nieogrzewany basen, sauna, sił ownia itp. Istnieje bezpł atny transfer do centrum handlowego i na plaż ę .
Nastę pnego dnia postanowiliś my zjeś ć kolację w hotelowej restauracji. Jest rosyjska muzyka na ż ywo, wystę puje rosyjski zespó ł , w zasadzie jest to cał kiem godne, ale… jeś li nie był eś w swojej ojczyź nie bardzo dł ugo. W holu (i rzeczywiś cie w hotelu) są tylko Arabowie. Jakoś ć zamó wionych dań i obsł ugi to rozcią gnię ty znak C, natomiast rachunek wynió sł.80 USD. Nie pojechaliś my tam ponownie podczas naszych wakacji. Jak nie poszedł em do klubu nocnego w hotelu. Jak zwię ź le odpowiedział jeden ze stewardó w (pochodzą cy z był ego ZSRR) – „nie hotel, ale burdel”. Faktem jest, ż e Arabowie przychodzą do nocnego klubu, aby spę dzić „nocny wypoczynek” z dziewczynami ł atwych cnó t, któ rych w hotelowym lobby nie brakuje w nocy (podobno zaskoczenie kierownika, ż e chciał am zamieszkać w „czerwonym” pokoju, rozsą dne pochodzenie). Nawiasem mó wią c, muzyka z klubu nocnego był a sł yszana ró wnież na 7 pię trze (wyobraż am sobie, co dzieje się na pierwszym pię trze), skoro po nalotach na centra handlowe w Dubaju w ogó le nie zwracasz na to uwagi . Z drugiej strony chcę zauważ yć , ż e przy wyjeź dzie otrzymaliś my rachunek za 25 dram za zjedzonego „tick-tak” (dziwne, nigdy bym go nie kupił w Rosji) i wypiliś my herbatę Lipton. Cał e postę powanie do niczego nie doprowadził o, musiał em zapł acić , ale osad pozostał (p. s. od razu sprawdź , czy w pokoju pł atne jedzenie, ż eby nie wpaś ć w puł apkę ).
Ogó lne wraż enie - hotel nie jest zł y, ale wyraź nie nie wart wydanych pienię dzy. Moim zdaniem jest dobrze poł oż ony, spacerują c po Placu Nassera i starej czę ś ci miasta, pomyś lał em z dreszczem, jak dobrze, ż e mó j hotel nie leż y w tej pluskwie i szczerze wspó ł czuję tym turystom, któ rzy musieli sł uchać codziennie wycie licznych meczetó w, obserwujcie brudnych „indopakó w” i podobno był ych rodakó w z tymi samymi, zapamię tanymi „futrami, plazmą itp. ”
PS Nawiasem mó wią c, obsł uga hotelu pozostawił a nawet bardzo pozytywne wraż enie.
str. /s witam cał y Dubaj, bardzo przyjemne miasto, a moja ż ona szalał a na punkcie zakupó w, któ re są warte tylko dwa futra Ego ! ! !