В общем, получилось так что приехали мы в самый рамадан: алкоголь запрещен вовсе, есть днём на улице нельзя, пить алкоголь лучше и не пытаться, как впаяют срок...Да ещё и как раз в это время умер их эмир, можно сказать, что он был богом для этого народа (честно говоря, заслуженно). Так что к рамадану прибавился траур на 10 дней. Слава богу, в заботу о туристах на 3-й день траура открыли 23 магазинов. Отель в целом не плох, создан в стиле бамбуковых джунглей, отрабатывает свои 4 звезды. Ну не как не 5, как многие говорят. От отеля до основных торговых и туристических центров Дубая курсирует бесплатный автобус. По приезду не забудьте купить переходник на розетку, у них тройная вилка; в отеле этот переходничок стоит 30 дирхем (1дрх = 8руб), в магазине 10, как говориться почувствуй разницу! Интернет в отеле стоит 1минута = 1дрх, если перевести на наш лад, то получится 1час = 480рублей…. я сам обалдел! Ели в основном в кафешке базар. Конечно, всё вкусно, но уш великого изобилия там нет. Всё в основном вкусно и вполне съедобно, мы остались довольны. Русские пытаются показать свою культуру: коряво держат вилку в левой руке, и как то не естественно режут ножом в правой, забавно смотреть до того момента как понимаешь, что кто то также смотрит на тебя и посмеивается! ; -). Немцам, итальяшкам и прочей импортной публике (кроме америкосов) вообще побарабану! Едят как им удобно, без комплексов, я их за это аш зауважал! Удивила система карточек на питание. Тебе в рецепшене выдают карточки, и ты с ними ходишь в столовку. Зачем всё это загадка, ведь всё равно спрашивают номер комнаты, ты расписываешься когда надо! ! !
Русскоговорящего персонала там минимум (учите английский). У некоторых филиппинцев из персонала висят лейблы на русском, что мол они учат русский, но блин эти мутанты ни слова не понимают на нашем! Зато смотрят так преданно! : -))) На десятом этаже - привилегированный клуб любителей отеля. Там бесплатный Интернет, всякие бани и массажи – все для вас, но номера то те же. Те кто любит попонтоваться могут доплатить и поселиться туда, но честно говоря за эти деньги я бы поехал в пятизвёздник, где все эти привилегии имел бы и так. Люди помните, за отелем идёт колоссальная стройка (строят новый район Дубая, это примерно 100 – 130 небоскрёбов, представляете…и это по плану за 10 лет) и будет она еще лет 5-8! ! ! Так что не советую city view.
Пляжик понравился. Он разделён на две зоны: 1- чистый песок и лежаки под зонтиками; 2 - лежаки в зеленом уголке отеля под пальмами, а под ногами зеленый газончик, от жары и стрижки колючий. На дне как в пустыне, мёртво, но рыбёшка попадается, по дну изредка пробегают крабы, осторожно: много медуз, после которых остаются красные пятна, я бы их и не заметил, если бы не нырял с маской. Местная охрана (такие мелкие и упитанные азиаты) пыталась не пустить меня ночью купаться, но когда я залез в воду, охранники ушли что то бормоча на филиппинском непереводимом диалекте! ! ! Задолбали мы их, наверное, … РУССКИЕ!
W ogó le okazał o się , ż e dotarliś my do samego Ramadanu: alkohol jest w ogó le zabroniony, w cią gu dnia nie moż na jeś ć na ulicy, lepiej pić alkohol i nie pró bować , jak lutują termin...Co wię cej, wł aś nie w tym czasie umarł ich emir, moż na by rzec, ż e był bogiem dla tego ludu (szczerze, zasł uż enie). Tak wię c ż ał oba przez 10 dni został a dodana do Ramadanu. Dzię ki Bogu w trzecim dniu ż ał oby otwarto 23 sklepy, aby zaopiekować się turystami. Hotel jako cał oś ć nie jest zł y, stworzony w stylu bambusowej dż ungli, speł nia swoje 4 gwiazdki. Có ż , nie jak nie 5, jak wielu mó wi. Z hotelu kursuje bezpł atny autobus do gł ó wnych centró w handlowych i turystycznych Dubaju. Po przyjeź dzie nie zapomnij kupić adaptera do gniazdka, mają potró jną wtyczkę ; w hotelu ten adapter kosztuje 30 dirhamó w (1drh = 8 rubli), w sklepie 10, jak mó wią , poczuj ró ż nicę ! Internet w hotelu kosztuje 1 minutę = 1 AED, jeś li przetł umaczymy go na nasz sposó b, bę dzie to 1 godzina = 480 rubli.... Jestem oszoł omiony! Jedliś my gł ó wnie w kawiarni na rynku. Oczywiś cie wszystko jest pyszne, ale nie ma tam zbyt wiele. Wszystko jest w wię kszoś ci smaczne i cał kiem jadalne, byliś my zadowoleni. Rosjanie pró bują pokazać swoją kulturę : niezdarnie trzymają c widelec w lewej rę ce, a jakoś naturalnie nie tną noż em w prawej, zabawnie jest patrzeć , aż zdasz sobie sprawę , ż e ktoś też na ciebie patrzy i chichocze! ; -). Niemcy, Wł osi i inni importowani odbiorcy (z wyją tkiem Amerykanó w) bę dą generalnie bę bnieni! Jedzą tak, jak im wygodnie, bez kompleksó w, za to mam szacunek! Zaskoczony systemem kart ż ywnoś ciowych. W recepcji dostajesz karty i idziesz z nimi do stoł ó wki. Dlaczego to wszystko jest tajemnicą , skoro wcią ż proszą o numer pokoju, podpisujesz, kiedy trzeba!! !
Jest minimum rosyjskoję zyczny personel (ucz się angielskiego). Niektó rzy Filipiń czycy z personelu mają etykietki po rosyjsku, któ re mó wią , ż e uczą się rosyjskiego, ale cholera, te mutanty nie rozumieją ani sł owa! Ależ tak wiernie wyglą dają! : -))) Na dziesią tym pię trze znajduje się uprzywilejowany klub hotelarzy. Jest bezpł atny Internet, wszelkiego rodzaju ką piele i masaż e - wszystko dla Ciebie, ale pokoje są takie same. Ci, któ rzy lubią się popisywać , mogą dopł acić i tam się osiedlić , ale szczerze mó wią c, za te pienią dze poszł abym do hotelu pię ciogwiazdkowego, gdzie i tak miał abym te wszystkie przywileje. Ludzie, pamię tajcie, za hotelem trwa kolosalna budowa (budują nową dzielnicę Dubaju, to jest okoł o 100 - 130 drapaczy chmur, moż ecie sobie wyobrazić...i to zgodnie z planem na 10 lat) i to bę dzie jeszcze przez 5-8 lat ! ! ! Wię c nie radzę widok na miasto.
Podobał mi się plaż a. Podzielony jest na dwie strefy: 1- czysty piasek i leż aki pod parasolami; 2 - leż aki w zielonym ką cie hotelu pod palmami, a pod stopami zielonego trawnika, kł ują cego od upał u i fryzur. Na dnie jest jak na pustyni, jest martwy, ale trafia ryba, kraby czasem biegają po dnie, ostroż nie: jest duż o meduz, po któ rych pozostają czerwone plamy, nie zauważ ył bym ich, gdybym nie nurkował z maską . Lokalna ochrona (tacy mali i pulchni Azjaci) starał a się nie pozwalać mi pł ywać w nocy, ale gdy wszedł em do wody, straż nicy wyszli mamroczą c coś w nieprzetł umaczalnym filipiń skim dialekcie! ! ! My je zadolbali chyba. . . ROSJANIE!