Kwietniowe szkice ZEA (część II)

15 Lipiec 2013 Czas podróży: z 15 Kwiecień 2013 na 29 Kwiecień 2013
Reputacja: +3061.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Oko diabelskiego mł yna Emirates.

Rano zostaliś my na ś niadanie, wię c nie był o specjalnego wyboru, wię c postanowiliś my przejś ć się do supermarketu - uzupeł nić zapasy ż ywnoś ci. Ską py już znajomy zestaw, stoją c przy kasie, zauważ ył pię cioletnie dziecko stoją ce obok swoich arabskich rodzicó w. Leniwie przewracał ksią ż ki dla dzieci na stojaku, po czym podarł jedną i zaczą ł ukł adać coś z podartych kartek. Nie udał o mu się , dziecko rzucił o podartą ksią ż kę na podł ogę , a cał a rodzina tupał a razem na zakupy, nie mogą c nawet odebrać i zapł acić za podartą ksią ż kę . Najdziwniejsze jest to. Ż e dosł ownie kilka sekund po ich wyjś ciu, woź ny podszedł do fragmentó w i CICHYM wszystko zmiecił . To znaczy, widział to wszystko, ale nic nie zrobił!

Dlaczego tajemnica ...


W ogó le dzieci (a raczej chł opcy) nie są rozpieszczani przez Arabó w, biegają po targu, SZCZEGÓ LNIE wyrzucają jedzenie, rzucają ziemniakami itp. , a rodzice patrzą na nie ze wzruszeniem i nie mó wią ani sł owa!

W pokoju jemy przeką skę i idziemy do taksó wki, jedziemy na diabelski mł yn. Nawiasem mó wią c, w Zjednoczonych Emiratach Arabskich cena taksó wki „hotelowej” nie ró ż ni się od zwykł ej – taryfa jest taka sama dla wszystkich. Wsiadamy do standardowej taksó wki (Toyota Camry), zwykle zanurzonej w mroź nym powietrzu (każ dy szanują cy się arabski taksó wkarz ogranicza klimatyzację do minimum, w efekcie w aucie 16-18 stopni przy temperaturze 40), szybko zał ó ż kurtkę Margot ró ż nice na zapalenie pł uc (przypadek pł ywaka) i wytł umaczę taksó wkarzowi gdzie jechać. Nasz dialog przetł umaczony z angielskiego wyglą dał tak:

- Chodź my do Oka Emirató w.

- "Oko Emirató w", koł o!

- W Sharjah spó jrz na mapę (pokazuję mu mapę )!

Z takim samym sukcesem udał o mi się poprosić go o rozwią zanie mojego przeglą du - taksó wkarz spojrzał na mapę ze zdziwieniem, wyglą da na to, ż e pierwszy raz widział taką kartkę.

- Có ż , "Eye of the Emirates", koł o, spó jrz Sharjah, budki!

- Gdzie idziemy?

Nasz dialog jest wyraź nie w impasie, chyba mó j uparty angielski + jego jeszcze bardziej uparta angielszczyzna nie pozwalał a nam odnaleź ć radoś ci z wzajemnego zrozumienia, ale mimo to po kilku minutach taksó wkarz ujawnił WIELKA PRAWDĘ – wiedział gdzie jechać!

Zacznijmy, jakieś dziesię ć minut i jedenaś cie doł kó w stał o się naszą przepustką do tego nieszczę snego koł a!

Miejsce to nazywane jest przez turystó w „arabską Wenecją ”, co nie jest zbyt jasne. Od zatoki biegnie jeden kanał , wokó ł promenady peł nej kawiarenek, to wszystko. Przywieziono nas tutaj w najbardziej nieodpowiednim czasie - w poł udnie, wokó ł nikogo, wokó ł pł oną cych gorą cych kamieni, wszystkie kawiarnie są zamknię te.

Dobra, idziemy do diabelskiego mł yna, zbliż amy się za dziesię ć minut, koł o stoi, nie rusza się , wokó ł nikogo. Zaczynam się denerwować , chodzę , widzę budkę z napisem „Skrzynia”, czyli kasa, podchodzę do niej, obok stoi ponury Arab i je lody w interesach. Pytam:

- Dzień dobry, a koł o dział a?


- Tak, kup bilety, a ja to uruchomię.

- Ile kosztuje bilet?

„Trzydzieś ci dirhamó w za osobę dorosł ą , pię tnaś cie za dziecko”.

Okazuje się , ż e to koł o zostanie uruchomione tylko dla nas! Diabelski mł yn jest od razu wspominany w Kijowie, gdzie (w dni powszednie) nie był o nikogo opró cz nas, któ re chciał y jeź dzić i zaproponowano nam „spacer” i czekanie na innych, ponieważ cytuję : „Nic dla kilku osó b wł ą czyć kierownicę ! ». Rozstaję się z siedemdziesię cioma pię cioma dirhamami, kupuję bilety, inny Arab, któ ry nie wie ską d pochodzi, otwiera bramę i wpę dza nas do budki.

Ku naszej uldze powietrze jest tu chł odne, kabina bez problemu pomieś ci sześ ć osó b, wię c mamy wystarczają co duż o miejsca na gł owę . Koł o robi sześ ć okrą ż eń w jednym cyklu, któ ry trwa okoł o dziesię ciu minut, rozglą damy się , Margo pę dzi od jednego okna do drugiego, cał a jest ciekawa i pouczają ca. Osobiś cie trochę rozczarował em się diabelskim mł ynem, bo jest doś ć duż y, ale nie oddaje z bliska otaczają cego miasta, bo wszystkie wież owce dookoł a są zauważ alnie wyż sze. No dobrze, zamiatanie i wskazywanie.

Wysiadamy z koł a, decydujemy się na spacer wzdł uż kanał u, bo hotel nie chce i czasu wystarczy. Trzydzieś ci minut wę dró wki wzdł uż kanał u, widzę przy drodze supermarket, postanawiamy jechać.

Supermarket okazuje się indyjski, wszystko jest jak zwykle, z wyją tkiem jednego - na ż adnym produkcie nie ma metki! Có ż , to takie proste, nie, to wszystko!


Musiał em iś ć do kasy z każ dym produktem, gdzie kasjer wybijał kod kreskowy i nazywał cenę . Delikatnie mó wią c niewygodnie, ale ok, zbieramy wodę , lody i idziemy na spacer. Margo dostaje lody w jasnym opakowaniu, zaczyna jeś ć , marszczy brwi i oznajmia, ż e ​ ​ nie zje tych lodó w! Ponieważ moja có rka pierwszy raz w ż yciu odmawia takich smakoł ykó w, zaczynam rozumieć co i jak. Pró buję lodó w i od razu rozumiem, dlaczego IT nie da się zjeś ć - smak przypraw, pieprzu i jeszcze coś niezrozumiał ego i nieprzyjemnego w ustach. Utalentowani kucharze, nieznani mi, wydaje się , ż e wytrzą snę li przyprawę do grilla, czy coś z tej serii, to po prostu nierealne, dlaczego nie jest jasne, po co robić takie perwersje. Wyrzucam lody, daję Margo wodę , Anyuta ostroż nie pró buje innego rodzaju lodó w, z zadowoleniem kiwa gł ową - to moż liwe!

Jedziemy do hotelu Golden Tulip Sharjah, postanawiamy iś ć do supermarketu na parterze, popatrz, doceń.

Nie znaleź liś my tam nic fundamentalnie nowego, wzię liś my ró ż ne plastry mię sa, bagietkę i usiedliś my tuż przy wyjś ciu na przeką skę.

Zwracam uwagę na ekspres do kawy, któ ry jest blisko nas, dlaczego nie napić się kawy? Podchodzę , na pierwszy rzut oka wszystko jest jasne i wyraź ne – „Latte” stoi w dwó ch dirhamach, wrzuca dwie monety w dirhamy, automat budzi się szczę ś liwie i zaczyna przygotowywać drinka, sł yszę , ż e gotowa kawa już się leje. Margo z zainteresowaniem patrzy w okienko gotowego napoju:

- Tato, leje się kawa!

- Wiem, ż e tak powinno być.

- A gdzie nalewa się kawa?

- Margo, nie zadawaj gł upich pytań ! Gdzie go nalać , jeś li nie w szklance!

Margo zatrzymuje się z oburzeniem i wydymają c usta, staje obok niej.

Maszyna dał a komunikat, ż e kawa jest gotowa, otwieram zasł onę i rozumiem, ż e kawa nie zadział ał a – miejsce, w któ rym pomysł em jest postawienie filiż anki gotowej latte, tajemniczo pustej!

Poza tym zapach gorą cej latte unosi się przed moim nosem, nie ma wą tpliwoś ci, ż e wł aś nie ten napó j został tu wylany, a wlał się do ś liwek, bo brakował o szklanki! Rozglą dam się ze zł oś cią po maszynie, nie ma napisó w typu "Postaw szklankę ", wię c albo szklanki w maszynie się skoń czył y i nie ma blokady na tej pozycji, albo zwyczajowo tu przyjeż dż asz ze szklanką i umieś ć to na ś rodku. Karabin maszynowy dostaje konkretnego kopniaka i wychodzimy na zewną trz.

Przez godzinę spacerujemy przy fontannach Sharjah, zielona trawa przyjemnie chł odzi gorą ce stopy, cień palm daje chł ó d - relaks!

Kiedy jednak przeliczył em się – kiedy pobiegł em na inny teren z zieloną trawą , nie od razu zrozumiał em, dlaczego tak bardzo się pali – trawa okazał a się sztuczna! A na sł oń cu gorzej niż asfalt! Jesteś my zmę czeni, idziemy na drogę i ł apiemy taksó wkę . Cokolwiek!


Idziemy ponownie do recepcji, gdzie uprzejmie wyjaś niamy, ż e na basen i salę fitness jest osobna winda, któ rej nie moż na znaleź ć bez napiwkó w.

W tej gł ę boko poł oż onej windzie są tylko dwa przyciski, idziemy w gó rę , wychodzimy, sił ownia jest po prawej, basen po lewej. Zapraszam do zwiedzania basen, któ ry studiujemy - tylko dwa baseny, dziecię cy (gł ę bokoś ć.80 cm, okrą gł y, ś rednica okoł o trzech metró w) i dorosł y (gł ę bokoś ć.160 cm, wymiary 10x5 metró w). Woda w basenach jest bardzo ciepł a, okoł o 30 stopni, oznaczona chlorem.

Kiedy nurkowali, pojawił się inny waż ny niuans - potę ż ny klimatyzator wieje bezpoś rednio na basen dla dorosł ych, ustawiony na minimum zgodnie z uroczym arabskim zwyczajem. Kontrast był inny – wynurzasz się z ciepł ej wody i od razu dmuchasz w gł owę lodowatym powietrzem, doszł o do tego, ż e co jakiś czas zanurzał am gł owę w basenie, ż eby się rozgrzać ; -))). Pł ywaliś my i to wystarczy - idziemy do pokoju.

W recepcji poprosił em o dodatkową przejś ció wkę do gniazdek elektrycznych, zapewniono mnie, ż e w cią gu dziesię ciu minut wszystko zostanie dostarczone do pokoju. Zaledwie kilka minut po tym, jak weszliś my do pokoju, zadzwonił telefon i został em poproszony o odebranie adaptera przy naszych drzwiach. Otwieram drzwi ze zdziwienia – Filipiń czyk z przejś ció wką w rę kach zabieram ją , co jakiś czas zastanawiają c się , dlaczego akurat nie zadzwonię do drzwi i nie powiadomię mnie w tak zawił y sposó b?

Globalne chł odzenie.

Pogoda zadecydował a - upał ó w starczy, przez kilka nastę pnych dni sł oń ce był o prawie niewidoczne, wiatr i temperatura okoł o 27 stopni dał y nam wytchnienie od dusznego upał u. Dostaliś my rzeczy jesienno-wiosenne, wieczorami był o cał kiem fajnie spacerować.

Haniebna kapitulacja.

Na plaż y od razu nagle przestał y być popularne parasole, ludzie chodzili prawie w swetrach.


Postanowił em wspią ć się w pobliż u skał i polować na kraby. Aby polować , mó wi się gł oś no, pró bował em zł apać czarnego kraba do dalszego rozważ enia. Kraby siedział y na kominku, a gdy ludzie się zbliż yli, szybko znikał y w wą wozach, naprawdę strasznie był o tam pchną ć rę kę , ponieważ ogromna liczba jeż owcó w w pobliż u kamienia sugerował a, ż e ​ ​ jest ich wiele mię dzy kamieniami. Moje polowanie zakoń czył o się niepowodzeniem, ponieważ starał em się ostroż nie zł apać kraby, aby go nie uszkodzić , a podczas adaptacji szybko zniknę ł y.

Już miał em iś ć , kiedy zobaczył em GO, wielkiego czarnego kraba wspinają cego się na skał ę obok mnie. Zaczą ł em się do niego podkradać , gdy zbliż ył em się do kraba z godnoś cią odwró coną w moim kierunku i groź nie uniosł em jego zdrowe pazury. Nie zamierzał uciekać ! Krab przyją ł wyzwanie i pokazał , ż e jest gotowy do podję cia walki! ! ! !!

W tym momencie przypomniał em sobie Morze Czarne, a palce mojej ż ony rozcię ł y się do koś ci, a kraby są zauważ alnie mniejsze. Stał em przy krabie, myś lą c, decydują c, ale tak naprawdę nie chciał em; -)))) Zawstydzony opuszczam pole bitwy, krab zawzię cie macha do mnie pazurami i dumnie czoł ga się pod kamieniem. Dobrze, ż e nikt nie widział tego wstydu…

Dzień kobiet na plaż y.

Na plaż y Maamzar wprowadzono innowację – „Dni kobiet”.

Jak nam niejasno wyjaś niono w hotelu, arabskie kobiety zaczę ł y narzekać , ż e z powodu duż ej liczby turystó w nie mogą korzystać z plaż y, a zarzą d plaż y był zobowią zany do spę dzania dni, w któ rych dozwolone był y tylko kobiety i dzieci (chł opcy poniż ej 4 lat). Byliś my zszokowani tą wiadomoś cią , teraz musieliś my albo poszukać innej plaż y, albo poczekać na ż onę i dziecko pod pł otem; -))). Postanawiamy przenieś ć się na pobliską darmową plaż ę.

Pró bki zł ota 585 w Zjednoczonych Emiratach Arabskich w cią gu dnia z ogniem nie moż na znaleź ć , minimalna pró bka - 750, nazywana jest "wł oskim" zł otem, a zł oto z podział em 999 nazywa się "arabską ", wię c nie moż na był o znaleź ć na zewną trz.

„Lokomotywy” mają dwie kondygnacje, pierwsza przeznaczona jest dla handlarzy zł otem, druga – srebra, antykó w, biż uterii i ró ż nego rodzaju bzdur.

Chodziliś my po rynku przez dł ugi czas, trzy godziny, któ rych nie widzieliś my - widzieliś my zł ote bransoletki, bardziej jak zbroje, pierś cionki waż ą ce poniż ej dwudziestu gramó w, wszelkiego rodzaju naszyjniki, od kilku gramó w do nieskoń czonoś ci. Turyś ci i Arabowie (kupują cy) na rynku w ró wnych proporcjach.


Cena zł ota jest bardzo zró ż nicowana w zależ noś ci od zł oż onoś ci biż uterii. Prostą bransoletkę o wadze 5.1 grama i 875 pró bek kupiliś my dla znajomych za 260 dolaró w, a plecioną bransoletkę wykonaną z trzech rodzajó w zł ota (czerwonego, biał ego i ż ó ł tego) o wadze 3.9 grama, któ rej odmó wiliś my rozdania za mniej niż.450 dolaró w.

W sklepach na ś cianie wisi cena z ceną zł ota, w zależ noś ci od pró bki, ale nie myś l, ż e prosta kalkulacja moż e ustalić cenę - osobno rozważ a się wagę zł ota, a osobno zł oż onoś ć pracy. W niektó rych sklepach produkty mają już metkę z wagą i ceną , w innych trzeba cią gle pytać . Moż esz i powinieneś handlować , dolna granica ceny to okoł o 40-42 dolaró w za gram 750 zł ota.

W jednym sklepie widzieliś my odbió r towaru – Arabowie po prostu wył adowali garś ć produktó w z duż ej walizki i przekazali do odbioru wł aś cicielowi. W ogó le nie zauważ yliś my zabezpieczenia, po prostu nie jest potrzebne, jest wiele kamer wideo, nawet jak ktoś kradnie, nie ma doką d iś ć , wszystko zostanie nagrane na wideo w jak najlepszy sposó b. Sklepy sprzedają kruszony ló d wypeł niony sokiem - bardzo smaczny i niedrogi (5 dirhamó w).

Po wszystkich przygodach kupili srebrną bransoletkę z cyrkonem, srebrny pierś cionek i zł oty pierś cionek.

Wychodzimy na zewną trz, robimy zdję cia, cieszymy się wieczorem. Chcę poł oż yć torbę na parapecie przy fontannie, ale sł yszę , jak Margo krzyczy:

- Tato nie idź tam, jest woda!

Przyglą dam się uważ nie - dokł adnie wewną trz parapetu znajduje się wgł ę bienie, w któ rym zgromadził a się woda z nawadniania.

– Dobra robota, Margot, powiedział a tacie! A jak zauważ ył eś , ż e jest woda?

- A ja usiadł em i zmoczył em sukienkę.

- Ta-a-ak, oczywiś cie, nie jest dobrze zrobione, po prostu wcześ niej spoliczkowany; -))))

Plac Baniyas to najtań szy sprzę t w Dubaju.

Nastę pnego dnia idziemy do stacji metra „Plac Baniyas”, wedł ug opinii moż na tam kupić tanie aparaty, telefony i inne komputery. Z naszej stacji „Deira City” bilet kosztował.2, 3 dirhamó w (bilet jednorazowy 3.5), nic do wyjechania, a tutaj jedziemy z metra na powierzchnię.


Natychmiast zostajemy zaatakowani przez rosyjskoję zycznych bohateró w z ofertami kupna futra. Tylko jakaś horda, wł aś nie odesł ana, podbiega do kolejnego pretendenta do wsparcia w „sklepach z najlepszymi cenami greckich futer”.

Smartfon Samsung Galaxy S3 - Anyuta bardzo chciał go kupić , wszyscy poszli dookoł a, znaleź li sklep, w któ rym ten model był w kolorze niebieskim (wedł ug ż ony bardzo rzadki), rozstał się z 392 USD, zabrał gadż et i poszedł dalej.

Dla znajomych szukają cych „Iphone 5” model z 32 GB pamię ci kosztował.659 dolaró w, z 64 GB – 880. Oddzwonieni przyjaciele, nie byli gotowi do podję cia decyzji, zakup został przeł oż ony.

Na ulicy nieustannie podchodzili do nas zabł oceni z ofertami kupna drogich telefonó w bez ł adowania i pakowania w fajnych cenach (dla fantazyjnego modelu HTC prosił o o jedyne 200 dirhamó w). Nie potrzebujemy ż adnych problemó w z policją - zostali odesł ani.

Margo zaczę ł a ję czeć , ż e chce iś ć do toalety, byliś my w innym mał ym centrum handlowym, podszedł em do ochroniarza i zapytał em, gdzie jest toaleta. Krę ci negatywnie gł ową , ale kiedy dowiaduje się , ż e toaleta nie jest dla mnie, tylko dla dziecka, otwiera dla nas gabinet. Dzię kuję , dobra wró ż ko!

Niejadalne potrawy w Lu Lu.

Postanowiliś my (na wł asną rę kę ) spró bować czegoś innego i niecodziennego w tym supermarkecie. Dł ugo myś lał am w pobliż u dział u kulinarnego, gdzie sprzedaje się gotowe mię so.

Trochę martwił am się kolorem gotowej woł owiny (jasnoczerwona), ale był y dwa rodzaje - pikantna i zwyczajna, pikantna nawet nie chciał a spró bować , ale nie pikantna… Widzą c moją udrę kę z wyboru, Arab zaproponował , ż e spró buje mię so nieostre, dź gną ł em kawał ek na widelec, podał em mi, ż uł em i...a-a-a, to mię so nie jest ostre? ! ! ! ! ? Ogień spalił mi usta i przesuną ł się gł adko w dó ł gardł a, ł zy wdzię cznoś ci za tak pyszny posił ek kapał y mi z oczu; -)))) Arab radoś nie zaproponował mi spró bowanie pikantnego mię sa, mruczą c do niego coś pomię dzy "dzię kuję " a "dobrze figa" i ruszajmy dalej.

Skusił a go suszona ryba, a kiedy ją kupił , powiedział , ż e jest zapakowana w kilka warstw polietylenu. Có ż , myś lę , ż e dobrze zrobione, bezpiecznie zapakowane!


Gdy tylko rozpakował em go w pokoju, z kuchni natychmiast rozszedł się duszą cy zapach.

Postaram się to opisać : wyobraź sobie, ż e pachniesz rybą , zawijasz w celofan i zostawiasz na kilka tygodni na sł oń cu, potem rozpakowujesz i pową chasz, jeś li zapach się nie poprawia, zostaw na sł oń cu na chwilę jeszcze kilka tygodni i dopiero wtedy sprzedaj mi ją ! Kró tko mó wią c, Anyuta przyszł a do kuchni wą chać i zapytał a, co umarliś my? Dowiedziawszy się , ż e to tylko kupiona ryba, zaż ą dał a natychmiastowego zapakowania jej w kilka kulek i wrzucenia do kosza gł ę biej!

Wzię li buł eczki, na wierzchu widać był o pieczony ser, podczas degustacji okazał o się , ż e sam ser jest sł ony i z przyprawami, a buł ka bardzo sł odka, bardzo specyficzne danie! Kilka puszek tuń czyka w puszce też nie zrobił o na nas wraż enia - jednorodna masa oleju z drobno zmielonym mię sem, bardzo tł usta i niejadalna.

Chodniki w Szardż y.

Wydawał oby się , ż e moż na pisać o zwykł ych chodnikach?

W przypadku Sharjah jest to moż liwe i konieczne, choć trudno – pisać o tym, czego nie ma!

Chodnik w Sharjah to bardzo tajemnicza i niezwykł a rzecz. Miasto ma doskonał e drogi, pię kne wież owce i galerie handlowe, wiele wę zł ó w przesiadkowych, architekci wszystko dobrze zaplanowali, ale wydaje się , ż e specyfikacja nie podpowiedział a im, co budować chodniki… Oczywiś cie chodniki są w pobliż u hoteli i domó w, ale jeś li w pobliż u drogi nie ma nic, a zaraz za krawę ż nikiem zaczynają się piaski. Chodnik moż e powstać zniką d i koń czyć się niczym, moż e być szeroki, o kilka metró w wą ski do szerokoś ci chusteczki i jako ostatni cię ciwa koń czyć się w pó ł metrowej przepaś ci. Chodnik moż e ró wnie dobrze koń czyć się poprzecznym ogrodzeniem, za któ rym moż e znajdować się dó ł lub gruz, widział em chodniki oznaczone krawę ż nikami, ale wewną trz tego samego piasku.


Ponadto projektanci miasta nie zdawali sobie sprawy, ż e ludzie mogą podró ż ować nie tylko samochodem, wię c cał kiem moż liwe jest robienie wycieczek na samotne przejś cia dla pieszych i pokazywanie ich jako rzadkich atrakcji. Wielokrotnie zetknę liś my się z tym, ż e aby przekroczyć oś miopasmową autostradę , trzeba albo przekroczyć ją w niedozwolonym miejscu, albo po prostu udać się do najbliż szego mostu lub skrzyż owania i tam przejś ć . W tym przypadku odległ oś ć moż na mierzyć kilka kilometró w w dowolnym kierunku, o ile rozumiem, ł atwiej jest zł apać taksó wkę i jechać nią w przeciwnym kierunku; -)))

Kilka przystankó w autobusowych w Sharjah znajduje się na wyspach bezpieczeń stwa, do któ rych NIE MA PRZEJŚ CIA CHODZĄ CEGO, czyli wysiada się na przystanku, a nie da się wejś ć na chodnik bez ł amania zasad!

Widok na ZEA od ś rodka.

Na nabrzeż u spotkaliś my rosyjskoję zyczną miejscową (pochodzą cą z Kazachstanu) Zarę , któ ra podzielił a się z nami wraż eniami z dwuletniego pobytu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Jej mą ż pracuje w Dubaju i mieszka w Sharjah, gdzie wynajmują mieszkanie o powierzchni okoł o 150 metró w kwadratowych. m, kup to drogie (30.000 USD), wię c pł acą czynsz w wysokoś ci 2.000 USD rocznie. Na począ tku był o niezwykle gorą co, starali się nie wychodzić niepotrzebnie na zewną trz, teraz są do tego przyzwyczajeni. Wszystko jest bardzo drogie, nauka dziecka to 7000 dolaró w rocznie, a usł ugi komunalne też nie są tanie. Ostrzegł a nas, ż e jak przechodzisz przez jezdnię w niedozwolonym miejscu (czyli prawie wszę dzie), wycią gasz rę kę do przodu, auta zwalniają i przechodzisz. ALE! ! ! !!

Jeś li za kierownicą siedzi Arabka, a przez jezdnię przechodzi Sł owianka, najprawdopodobniej bę dzie naciskać na gaz i celowo demolować przechodnió w.

Był y takie precedensy, dla Arabó w za kierownicą nic nie bę dzie (nie zł amał a zasad), a mogą zmusić ofiarę do wypł aty odszkodowania poszkodowanemu wł aś cicielowi samochodu.

Podczas rozmowy doszliś my do innego wież owca, a potem Zara poprosił a nas, abyś my zgadli, co jest w tym domu. Po kilku nieudanych pró bach wyszł a na jaw prawda – to był szpital poł oż niczy. Oczywiś cie wyposaż ony w najnowszą technologię , bardzo pię kny i oczywiś cie drogi. Zaraz za szpitalem poł oż niczym znajdował się posterunek policji, w pobliż u któ rego stał o kilku Rosjan z papierosami w rę kach.


Zara pokrę cił a gł ową , podeszł a do nich i zapytał a, czy pienią dze został y przygotowane na zapł acenie grzywny za palenie, mó wią c, ż e policjant wyjdzie i ją ukarać . Pospiesznie zgasili papierosy, podzię kowali im i zaję li się swoimi sprawami.

Poż egnaliś my się , ł apiemy taksó wkę , zatrzymuje się taksó wka, ale coś niezwykł ego, bardzo jasnego. patrzę w ś rodku:

- Hotel "Ramada", ile?

Popeł nił em ten sam bł ą d, co pró ba zł apania taksó wki na nabrzeż u - wszystkie taksó wki jadą ce w kierunku, któ rego potrzebował em, był y zaję te, musiał y zł apać taksó wkę z plaż y i jechać do hotelu.

Tuż przed wejś ciem do Sahara Mall patrzę na licznik - tam 13.50 szukają c pienię dzy przejechaliś my kilkaset metró w i stanę liś my przed hotelem, wycią gnę pienią dze, spó jrz na licznik i tam 34.50! ! ! ! ! Bli-i-in, zapomniał am, ż e plaż a w Dubaju i „Sahara Mall” w Sharjah, a przekraczają c NIEWIDOCZNĄ granicę mię dzy Emiratami na ladzie od razu dodał am 20 dirhamó w!

Wzdycham cię ż ko, daję pienią dze mokre od ł ez; -))) i idź do hotelu. Szybko biorę kostium ką pielowy, idę do granicy mię dzy Dubajem a Sharjah za centrum handlowym (to tylko ogrodzenie z siatki drucianej z wywierconymi otworami do przejś cia) i ł apię taksó wkę z DUBAJU. Droga na plaż ę kosztował a mnie tylko 12 dirhamó w. Nazywa się , poczuj ró ż nicę!

Po plaż y Margo z wielką przyjemnoś cią odbierał a smakoł yki z podziwem oglą dane w telewizji na ż ywo… biegi na wielbł ą dach. Po pię ciu minutach oglą dania wybrał a swojego faworyta (duż y biał y wielbł ą d o przezwisku Zizu) i entuzjastycznie kibicował a mu podczas wszystkich wyś cigó w. Z czego dziecko był o szczę ś liwe.

Tego samego dnia Margot poskarż ył a się na chwieją ce się przednie zę by, sprawdził a - na pewno poczekaj na "zą bek" zę bó w mlecznych! Od tego dnia moje có rki cią gle kupował y mł ode marchewki, ż eby umyć zę by.

Wycieczka do „Burdż Chalifa”.

Nadszedł dł ugo wyczekiwany dzień zwiedzania „Burj Khalifa”.

Docieramy do „Dubai Mall”, spacerujemy w pobliż u fontann, nasz czas na zwiedzanie wież y to 20.00, o wpó ł do sió dmej udajemy się do wejś cia do wind prowadzą cych na taras widokowy.

Pokazujemy bilety, stoimy w dł ugiej kolejce, któ ra prowadzi do biurka skanują cego.


Wszę dzie wokó ł nas zdję cia zrobione z wież y, model wież y na postumencie oraz interaktywna tablica informacyjna. Kolejka przesuwał a się doś ć wolno, do kontroli dotarliś my o godzinie ó smej, bo to nie był koniec wszystkich wę dró wek. Jesteś my sfotografowani na zielonym tle, po kró tkiej pracy w edytorze graficznym bę dzie tł o w postaci Potem dł ugi korytarz, znowu kolejka, ale nie do windy, tylko do DRZWI PROWADZIJĄ CYCH DO WINDY, znowu kolejka, ale do windy, a na koniec sama winda. Nastró j nie był zbyt dobry, nie rozumiem sensu kupowania biletu na chwilę , jeś li nadal trzeba znosić dł ugie kolejki.

Cią gle otaczali nas uś miechnię ci Azjaci w mundurach z napisem Na gó rze wszystko ł adnie wyglą da, ale kolejki… Wspinaczka na 124 pię tro zajmuje okoł o minuty, po czym wysiada się i trafia na taras widokowy. Czę ś ć terenu znajduje się na ś wież ym powietrzu, czę ś ć pod szklaną kopuł ą.

Okulary mają szczeliny do fotografii bez efektu „lustro”, nawet podczas podnoszenia zauważ ył em, ż e wielu zwiedzają cych ma poważ ny sprzę t fotograficzny ze statywami, naprawdę chcę robić ludziom wł asne jakoś ciowe zdję cia z takiej wysokoś ci! Ludzie na tarasie widokowym są przyzwoici (czas zwiedzania nie jest ograniczony), wszyscy entuzjastycznie rozmawiają i robią zdję cia. Widok z wież y jest naprawdę oszał amiają cy, autostrady i wę zł y wyglą dają bardzo pię knie, oś wietlone ró ż nymi kolorami (ró ż owy wielopoziomowy wę zeł , z któ rego odchodzą niebieskie, biał e i zielone drogi).

Znajduje się tam maszyna, w któ rej moż na kupić medal z wizerunkiem wież y o wartoś ci 10 dirhamó w. Wciskam banknot, krę cę koł em i wyrzucam… mał y kawał ek owalnego metalu. Tak, rozmiar pamią tki nigdzie nie był dekretem, wiedział bym, ż e taki drobiazg spadnie, nie kupił bym…

Widzę duż y tł um ludzi stoją cych smutno pod ś cianą.

Niejasne zał oż enia szybko się potwierdzają – czas zejś ć . Upuś ć , wznieś się problem, zejś ć problem! Dobra, weź cie kolejkę , stó jcie (przy okazji, staliś my w kolejce przez czterdzieś ci minut). Przy wyjś ciu znajduje się stoisko z pamią tkami na każ dy gust - blezery, kubki, koszulki, otwieracze i nie tylko. Cena jest ró wnież z kategorii „na gó rze” - wszystko jest nieracjonalnie drogie, odpowiednio nie widział em ani jednego kupca tych produktó w, wszyscy po prostu patrzyli i przekrę cali pamią tki, nie wykazują c chę ci do zakupu.


Jest też bar, w któ rym moż na się sfotografować i stworzyć dowolną (wybraną przez siebie) kompozycję z widokiem na wież ę , wartą przyjemnoś ci „po prostu nic” – 200 dirhamó w (55 USD). Jedna z naszych dziewczyn od dawna namawiał a faceta, aby zamó wił taką usł ugę , ale stanowczo odmó wił , mó wią c: „Ale Kola narysuje mi to za puszkę piwa! »; -))) Schodzimy na dó ł , jeszcze raz podziwiamy fontanny i idziemy na spacer po Dubai Mall.

Tam kupujemy ś wież e owoce (25 dirhamó w za parę ), oglą damy akwarium przez dziesię ć minut i wracamy do domu do Ramady.

Konkluzja: zdecydowanie nie podobał a nam się wycieczka, ponieważ wię kszoś ć czasu spę dziliś my w niekoń czą cych się kolejkach, zgieł k na wszystkich etapach ró wnież nie dodawał pozytywó w. Wyglą da na to, ż e Arabowie nie ograniczają liczby sprzedawanych biletó w, czas na bilecie nic nie mó wi, wię c planują c tę ​ ​ wycieczkę , bą dź przygotowany na to, ż e przez wię kszoś ć czasu bę dziesz brał pod uwagę czyjeś plecy.

Wycieczka do Abu Zabi.

Nastę pnego ranka zaplanowaliś my wycieczkę do stolicy ZEA - Abu Dhabi. Sami zaplanowaliś my wycieczkę , ponieważ cena naszego touroperatora Royal Park wydawał a się nieuzasadniona - 80 USD za osobę dorosł ą i 50 USD za dziecko, w naszym przypadku wycieczka kosztował aby nas 210 USD dla wszystkich. Patrzą c w przyszł oś ć , mogę powiedzieć , ż e cał y koszt niezależ nej podró ż y (podró ż do Abu Dhabi, Abu Dhabi i lunch) wynió sł.80 USD.

Schodzimy wcześ niej, idziemy do restauracji i obserwujemy… kolejkę przed wejś ciem do „Zaafaran”! Po prostu miejsca dla wszystkich nie starczy, bo w restauracji jest tylko 58 miejsc, a w hotelu 250 pokoi, prawie wszystkie są peł ne, w pokojach ś rednio na dwie osoby, razem mamy co najmniej 400 osó b, któ re chcą jeś ć ś niadanie. Restauracja czynna jest wcześ nie rano, ale któ ry z Was na wakacjach jeź dzi na ś niadanie o 7 rano?

Widzimy tylko jedną taksó wkę , na sześ ciu pasaż eró w ustalam taryfę - jest tak samo jak zwykle, usią dź , idź na dworzec autobusowy, któ ry znajduje się prawie w pobliż u rynku zł ota.

Dziesię ć minut jazdy i jedziemy na dworzec autobusowy. Taksó wkarz, któ ry cał y czas coś ś piewał , nagle zamiera i kurczy się na siedzeniu. Wyglą da na przestraszonego wysokiego Araba w biał ym ubraniu z wł adczym wyrazem twarzy, któ ry powoli zbliż a się do naszej taksó wki. Ze zdziwieniem patrzę na taksó wkarza - jest naprawdę blady i nieszczę ś liwy.


Zbliż ają cy się Arab zaczyna mó wić coś ostro naszemu taksó wkarzowi, któ ry negatywnie krę ci gł ową i udowadnia coś emocjonalnie. Ta rozmowa szybko nudzi Araba w bieli (inspektor, inspektor, któ ry sprawdza ??? ), po cichu zrywa kartę akredytacyjną naszego taksó wkarza i odwraca się plecami.

Z straszliwym krzykiem taksó wkarz wysiada z samochodu i prawie upada do stó p Araba, mó wią c coś uprzejmie i wskazują c na nas. „Ale nie tylko wtrą caj się w te pojedynki! ” ! ! ! ! - pomyś lał em w tym momencie. Bł agania naszego taksó wkarza został y naruszone - Arab w bieli podszedł do samochodu, wychylił się przez okno i zapytał mnie po angielsku:

"Cześ ć , doką d idziesz? "

- Na dworzec autobusowy.

- (Arab przewraca oczami do nieba) Rozumiem to! Doką d idziesz z dworca autobusowego?

- W Abu Zabi.

Ta odpowiedź rozczarował a Araba w bieli i niesamowicie ucieszył a naszego taksó wkarza, gdyby zechciał , na pewno by nas pocał ował , wię c podskoczył i zaś wiecił!

Taksó wkarz odzyskał kartę , wysł uchał wykł adu „osadnika”, wyszedł , a taksó wkarz wzią ł od nas pienią dze na podró ż , dł ugo uś cisną ł mi rę kę i powiedział coś w ję zyku choć trochę podobnym do angielskiego. Kró tko mó wią c, nie rozumiał em, co to jest, zrozumiał em tylko, ż e moja odpowiedź uratował a taksó wkarza przed czymś nieprzyjemnym…

Spę dził em pię ć minut na szukaniu odpowiedniej kasy biletowej, bilet kosztuje 30 dirhamó w, dzieci nie ma, cena dotyczy tylko miejsca w autobusie. Ż egnam się z dziewię ć dziesię cioma dirhamami, kupuję bilety i idę do moich dziewczyn. Obok nich autobus z napisem „Abu Dhabi”, podchodzę , patrzę – kierowca wskazuje na przystanek, któ ry jest trochę dalej. Dobra, przejdź my dalej, stoimy. Na biletach nie ma miejsc, kierowca wyznacza kamień milowy.

Kilka minut pó ź niej nadjeż dż a autobus, surowy mę ż czyzna w mundurze podchodzi i zaczyna zarzą dzać tak zł oż onym procesem, jak wsiadanie do autobusu.


Najpierw kobiety są wsadzane do autobusu, widzą c Anyutę i Margo, pracownik uprzejmie do nas pomachał – mó wią odważ niej, do przodu! Wchodzimy, sadzamy ż onę i có rkę w drugim rzę dzie po lewej stronie, ja siadam przy oknie za nimi. Przeszł a obok mnie kobieta w burce, spojrzał a na mnie z dezaprobatą przez rozcię cie na zbiorniku i usiadł a dalej. Po wodowaniu kobiet oficer przekazał autobus mę ż czyznom.

Widział eś film Eisensteina „Zimowy atak”? Jeś li tak, to tutaj wydarzył o się prawie to samo, tylko w wersji arabskiej. Arab w lekko podartych ubraniach zwolnił obok mnie, szturchną ł puste siedzenie i zapytał o coś po arabsku. Macha do niego - siada, on siada. Wszyscy mamy ponownie sprawdzone bilety i ruszamy.

Opuszczamy Sharjah, jedziemy do Dubaju, tuż przed wyjazdem na tor wę drowaliś my po mieś cie przez pię ć dziesią t minut.

Droga do Abu Zabi nie zapadł a w pamię ć - doskonał e pokrycie, wiele skrzyż owań w budowie i niekoń czą ca się pustynia po obu stronach.

Wjeż dż amy do Abu Dhabi, Biał y Meczet widać z daleka, jeź dzimy po mieś cie, wysiadamy na dworcu autobusowym. Wchodzimy, kupujemy kolorowe babeczki, sok, ciasteczka, idziemy poszukać autobusu wahadł owego do meczetu.

Nic nie robią c, wę drujemy w upale, nie ma chodnikó w, jedziemy na skrajnie prawy pas drogi, na drugim pasie objechał o nas kilka samochodó w, z oburzeniem sygnalizują c nam. Czy poszedł byś gdzieś dalej! Co proponujesz z dziwacznym piaskiem? Dobrze był o podejś ć niedaleko i za pię tnaś cie minut widzimy wejś cie do meczetu.

Przy bramie siedzi zaspany straż nik, któ ry nie zareagował na nasz wyglą d. Mijamy teren meczetu, dzielnicę pię knych drzew, ś cież ek, pł askorzeź b.

Biał y kamień , któ ry sprawia, ż e ​ ​ wszystko jest wyją tkowe - nawet w palą cym sł oń cu nie nagrzewa się i pozostaje chł odny! W architekturze tego parku jest pewien psychodelik (??? ), niektó re ś cież ki nie zaczynają się od krawę dzi jezdni, ale dwa, trzy metry od niej okazuje się , ż e aby staną ć na ś cież ce trzeba iś ć przez trawę . Ale dlaczego?

Skoro moż na chodzić po trawie, to dlaczego ś cież ki, a jeś li nie, to dlaczego ś cież ki, do któ rych moż na dotrzeć tylko trawą ? Nie rozumiał em logiki architekta.


Podchodzimy do samego meczetu, obok znajduje się duż y plakat, któ ry pokazuje, w jakiej formie moż na się pojawić na terenie meczetu. Przyglą dam się uważ nie rysunkom - Anyuta jest ubrana poprawnie, Margo też , a ja lecę , bo spodenki mam za kolano, a powinny być niż ej. Przepraszam, nie uciekaj od

Tłumaczone automatycznie z języka ukraińskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Как мы ни укладывали Марго, она спала в самолете только так...
Шарджа, на заднем фоне
Арабская Венеция
Марго в роли фотографа
Фестиваль наркоманских фруктов?
Автомат с кофе, стаканчик не полагался...
И где кофе?
Набережная Шарджи
Набережная Шарджи
Набережная Шарджи
Набережная Шарджи
... а из нашего окна, Бурж Халифа уж видна...
Парковка под отелем
Морские ежи на пляже
Парковка под отелем
Вид на Дубаи
Запасы мороженого
Самый вкусный сок!
Чем пахнут футболисты после матча? Есть возможность узнать...
Скромненько...
Чемпионом стать просто!
ОН, ОНА, ОНО...
Ночной шоппинг в АНср Молл
300 спартанцев, 717 мужчин...
Обалденное разнообразие названий!
Ресторан отеля
Ресторан отеля
Ресторан отеля
Ресторан отеля
Крабики на пляже Маамзар
Любимые
Банияс Сквер
В Дубаи даже мусорники выглядят стильно
Метро
Прайс на развлечения в метро
Амбре - ирон. сильный за́пах (как правило, неприятный); зловоние ◆
Золотой рынок Шарджи
Золотой рынок Шарджи
Медаль
Золотой рынок Шарджи
Золотой рынок Шарджи
Золотой рынок Шарджи
Шарджа
Шарджа
Золотой рынок Шарджи
Золотой рынок Шарджи
Шахидам скидки!
Да, Муму уже не та...
Почти фотоаппарат...
Вид на
Завтрак, Марго вся из себя пра-авильная ;-)))
Полиция на пляже делает внушение любителям кальяна
Брошенная машина, таких тут множество
Автопортрет дизайнера?
Супермаркет
Супермаркет
Супермаркет
Супермаркет
Супермаркет
Супермаркет
Супермаркет
Супермаркет
Супермаркет
Супермаркет
Супермаркет
Супермаркет
Супермаркет
Супермаркет
Супермаркет
Скупились ;-))
Вечерняя Шарджа
Араб-обувщик за работой
Винтажная машина
Роддом в Шардже
Роддом в Шардже
Роддом в Шардже
Ну очень острое манго!
Марго наблюдает за обслуживающим персоналом
Я весь отпуск собирал шампуни, мыло, шапочки и гели. Зачем? У каждого свое хобби...
Скупаюсь ;-)))
Вечерний ужин...
Грязевые ванны Марго
Местные деньги
Местные деньги
У входа в отель
У входа в отель
Марго присмотрела себе машину
Хаммеры бывают разные...
Метро
Экскурсия на Бурж Халифу
Экскурсия на Бурж Халифу
Экскурсия на Бурж Халифу
Экскурсия на Бурж Халифу
Экскурсия на Бурж Халифу. Вид со смотровой площадки - над головой еще много этажей
Экскурсия на Бурж Халифу
Сувениры на Бурж Халифе
Сувениры на Бурж Халифе
Сувениры на Бурж Халифе
Сувениры на Бурж Халифе
Сувениры на Бурж Халифе
Сувениры на Бурж Халифе
Сувениры на Бурж Халифе
Сувениры на Бурж Халифе
Услуги по фотомонтажу на Бурж Халифе
Услуги по фотомонтажу на Бурж Халифе
Сувениры на Бурж Халифе
Сувениры на Бурж Халифе
Сувениры на Бурж Халифе
Сувениры на Бурж Халифе
Строители башни
Строители башни
Строители башни
Сувениры
Сувениры
Сувениры
Сувениры
Сувениры
... опять ОНИ - чуткие руководители страны...
Кто-то не дошел до
Кто-то не дошел до
Едем в Абу Даби
Наш автобус в Абу Даби
Автостанция в Шардже
Автостанция в Шардже
- У всех есть билеты?
Прикольная реклама
Очередь за билетами на автостанции
Автостанция В Абу Даби
Автостанция В Абу Даби
Абу Даби
Абу Даби
Забытая лодка возле
Пешеходный переход
Пешеходный переход
Стройка возле мечети
Стройка возле мечети
Дресс-код для входа в мечеть
Никакого уважения к мечети!
Модель
Анюта ;-)))
Обычная арабская семья
Устала...
Загадочная кнопка в мечети
В
Podobne historie
Uwagi (14) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara