Kwietniowe szkice ZEA (część I)

15 Lipiec 2013 Czas podróży: z 15 Kwiecień 2013 na 29 Kwiecień 2013
Reputacja: +3061.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

To nie Egipt, to jest znacznie droż sze.

Jedno z wraż eń po reszcie.

- W Zjednoczonych Emiratach Arabskich jest ropa.

- I to wszystko?

- Tak, teraz jest wszystko.

Prawie rozmowa mię dzy dwoma turystami.

Wybó r kraju na wakacje.

Có ż , w Zjednoczonych Emiratach Arabskich nie byliś my poważ ni. Tanie hotele, bardzo drogie wycieczki i „pusta” (w poró wnaniu do Morza Czerwonego) Zatoka Perska nie zainspirował a nas do podró ż y do tego kraju.


Przygotowywaliś my się do wyjazdu do Egiptu, dobrze, ż e już tam czujemy się jak w domu. Wybrano hotel na odpoczynek (Albatros Junglie Aqua Park 4*), cena za niego (2400 dolaró w za 14 nocy, rozliczenie 2+1, wszystko) cał kiem zadowalają ca, ale tu wydarzył o się nieprzewidziane - ten hotel znikną ł z listy dostę pne do rezerwacji we wszystkich touroperatorach Ukrainy. W rzeczywistoś ci został sprzedany tylko przez dwó ch touroperatoró w (Annex i Thesis Tour), znikną ł z obu: natychmiast i nieodwoł alnie. Kilka tygodni czekania nic nie zmienił o, hotel był "pieszo".

Pró bował dowiedzieć się od znajomych biur podró ż y, co się dzieje, otrzymywał niejasne wyjaś nienia, ż e ​ ​ Albatrosy zerwał y relacje agencyjne z ukraiń skimi touroperatorami i nie zostaną jeszcze sprzedane.

Postanowił em: nie ma problemu, chodź my do naszych przyjació ł Sunrise Mamlouk lub Sunrise Garden. Nie był o tutaj: ceny tych hoteli w lutym poszybował y do ​ ​ dwó ch i pó ł - trzech tysię cy dolaró w. Marzec nie przynió sł wię kszych zmian cen, a na począ tku kwietnia hotele te przestał y sprzedawać do 10 maja. A oto poraż ka! Mniej wię cej normalne hotele w Hurghadzie czy Sharm gwał townie wzrosł y o rzą d wielkoś ci, a ja nie chciał em wpadać w „zabite” egipskie pią tki, aby radzić sobie z trudnoś ciami i problemami. I tutaj pojawił a się opcja z ZEA.

Organizator wycieczki został szybko zidentyfikowany: w Zjednoczonych Emiratach Arabskich na Ukrainie dział ają tylko dwaj gł ó wni gracze: Natalie Tours i Join Up. Poziom wiarygodnoś ci w obu jest wysoki (wedł ug sondaż u urlopowiczó w), a ceny w „Doł ą cz” był y wyraź nie tań sze i znacznie, o 200-500 dolaró w.

Nie był o wię c wą tpliwoś ci - Doł ą cz.

Wybó r hotelu, rodzaju wyż ywienia i terminu podró ż y.

Wybó r hotelu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich nie był ł atwy. Hotele plaż owe został y natychmiast odrzucone ze wzglę du na ich wysokie koszty. Hotele w Dubaju nie odpowiadał y ani lokalizacją , ani ceną , wą tpliwoś ci budził a też infrastruktura niektó rych. Ceny hoteli w Sharjah (są siadują cym z Dubajem mieś cie) wyglą dał y doś ć atrakcyjnie. Zaczę li wię c szukać hotelu wł aś nie tam.

Wymagania dla hotelu, któ ry mieliś my to: dostę pnoś ć wł asnej kuchni, dogodna lokalizacja w pobliż u centró w handlowych i supermarketó w, bliskoś ć Dubaju, dobre recenzje i wysoka ocena na stronie Turpravda. Po kró tkim sortowaniu pozostał y dwa hotele: Golden Tulip Sharjah 4 * i Ramada Sharjah 4 *.


Jeszcze kilka dni zadumy, a „Ramada Sharjah 4*” pewnie wygrał a wyraź ną przewagą (wię cej recenzji turystó w, wszystkie pozytywne, wysoka ocena, niemal idealna lokalizacja (jak na hotel miejski) i tań sza cena).

Otó ż ​ ​ wydaje się , ż e wszystko jest jasne: ustalono kraj, wybrano touroperatora, wybrano hotel, zdeterminowany rodzajem pokoju i wyż ywienia oraz datą wyjazdu. W pokoju wszystko był o proste: hotel ma pokoje "mał e" (75 m2 i jedna ł azienka) i "duż e" (100 m2 i dwie ł azienki). „Duż y” pokó j był o okoł o 25% droż szy niż pierwszy, rozsą dnie decydujemy się nie przepł acać i kulić się w „mał ym” pokoju. Oczywiś cie blisko, ale, jak mó wią , „w tł umie, ale nie na obrazie”; -)))). Opcja jedzenia był a ró wnież jasna: samo ś niadanie (w naszej wersji) był o o 700 USD tań sze niż system ś niadanie/obiad. Duż ym udogodnieniem w wersji „Bad & Brekfast” był a peł na dowolnoś ć w jedzeniu przez resztę dnia, bez bycia przywią zanym do hotelu (kolejne wakacje potwierdził y wł aś ciwy wybó r tego typu jedzenia). Nawiasem mó wią c, w tym hotelu koszt wyż ywienia dla dziecka jest podzielony na kilka grup wiekowych (do 2 lat, 2-6.6-14).

Dla ciekawoś ci przyjrzał am się ró ż nicy, karmienie pię ciolatka (w naszym przypadku) przez dwa tygodnie jest o 110 dolaró w tań sze niż sześ ciolatka. Có ż , jak, uratowany; -)))

Spojrzał em na ceny tego hotelu na stronie internetowej organizatora wycieczek. Rozważ aliś my nastę pują cą wersję wycieczki: 14 nocy, zakwaterowanie 2 + 1, mał y pokó j, jedzenie BP. Wycieczki z wyjazdami w dwa lub trzy dni był y znacznie tań sze (1700 USD) niż wycieczki z wyjazdami w cią gu tygodnia (2 000). Problem był z wizą - na stronie Join Up czarno na biał ym był o napisane, ż e gwarantowana wiza wymaga co najmniej sześ ciu dni. Moż na był o zaryzykować i postarać się o wizę na „gorą cej” wycieczce, ale nie był o fajną opcją nie mieć czasu na wizę i czekać na nią na lotnisku ZEA, nie mó wią c już o opcji odmowa wydział u wizowego.


Chodzi o to, ż e trzyosobowa rodzina o tym samym nazwisku, któ ra nie ma „grzechó w” podczas poprzednich wizyt w tym kraju i nie ma wizy izraelskiej w zagranicznym paszporcie, otrzymał a gwarantowane pozwolenie na wizytę w emiratach. Ale oceniają c wszystkie plusy i minusy, wybieramy droż szą , ale spokojną opcję wizy.

8 kwietnia jadę z pienię dzmi do biura podró ż y „TWOJA WYCIECZKA”. Kierownik Anna szybko kasuje wszystkie dane do uzyskania wizy, prosi o ponowne sprawdzenie danych i (po zał atwieniu wszystkich formalnoś ci) wysył a proś bę o konserwację . Posiadamy dwa paszporty zagraniczne (có rka jest zarejestrowana w paszporcie ż ony), wię c dodatkowe 140$ za wizy. Po wszystkich zniż kach cena wycieczki wyniosł a 1934 USD (w tym wizy). Okazuje się , ż e cał odniowy pobyt w pakiecie wycieczkowym kosztuje nas 150 dolaró w (1934:13=148). Moim zdaniem cena jest rozsą dna.

Wyloty do Join Up nie mają alternatywy: codziennie lot „Air Arabia” G9 294 Kijó w-Sharjah o godzinie 13.50 zabiera tam urlopowiczó w i wraca lotem G9 293 o godzinie 9.00.

Moż na był o „pobawić się ” w Aneksie godzinami wyjazdó w, ale takiej moż liwoś ci nie był o.

Cztery dni pó ź niej (12 kwietnia) zadzwonił a Anna i powiedział a, ż e ​ ​ wizy został y dla nas otwarte i wysł ał a mi komplet dokumentó w na wyjazd. W koń cu, jak wygodnie jest otrzymywać wszystkie dokumenty na e-mail i oszczę dzać czas! Wszystkie dokumenty drukuję w dwó ch egzemplarzach (jeden w plecaku, drugi w walizce na wszelki wypadek) i zgodnie z dokumentami jesteś my gotowi do podró ż y.

Ta nasza wyprawa nie ró ż nił a się zbytnio od poprzednich, „egipskich”. Nie trzeba był o mieć tylu ró ż nych ubrań (w ZEA w kwietniu nie jest zimno), a seria kremó w i sprayó w z filtrem przeciwsł onecznym był a maksymalna, parasol od sł oń ca na plaż y, to w zasadzie wszystkie ró ż nice. Pakujemy prawie wszystkie moż liwe leki dla dziecka (w Zjednoczonych Emiratach Arabskich leki są bardzo drogie i nie zawsze moż na znaleź ć odpowiednik), zmienne buty itp. oraz drobiazgi.


„Turystyczny lunch” jest na pokł adzie osobno: zgodnie z regulaminem linii lotniczej „Air Arabia” jedzenie na pokł adzie jest pł atne, skł ada się gł ó wnie z przeką sek, buł ek, napojó w gazowanych i nie tylko, ceny jak w dobrej kawiarni. Niestety, zgodnie z nowymi wspaniał ymi zasadami „antyterrorystycznymi” do salonu nie moż na wnosić pł ynó w o obję toś ci powyż ej 100 ml (mó wią , ż e terrorystom nie damy szans). Pakujemy jedzenie dla dziecka, nie zapominamy o sobie, a do „salonowej” torby wrzucamy kilka paczek soku (zostanie zabrane podczas oglę dzin, a do niego chrzan, a moż e zabierzemy). Kolejny waż ny niuans: musisz przybyć na odprawę nie dwie godziny przed odlotem, ale TRZY! Dlaczego nie wiem, moż e dają mi wię cej czasu na zapoznanie się z asortymentem Duty Free; -))) Có ż , jakby wszystko był o zebrane, moż esz latać.

Prosta arytmetyka: odjazd o 13:50, odprawa zaczyna się o 10:50, dojazd na lotnisko 30 minut, naszkicuj kolejne dwadzieś cia o ewentualnych korkach, razem wyjazd z domu zaplanowano na 10 rano.

Kolega przyjechał samochodem na czas, siadamy i ruszamy. Droga (wedł ug kijowskich standardó w) jest pusta, docieramy tam szybko, jak tylko wjeż dż amy na lotnisko, zaczynamy się zastanawiać , jak dostać się do Terminalu D. Nigdy z tego terminalu nie lecieliś my, wię c staramy się podą ż ać za znakami. Nie wyszł o - musieliś my wspią ć się na wiadukt i zjechaliś my do dolnego wyjś cia, gdzie oznaczenia nie pozwalał y nam się zatrzymać . Nasz kierowca beztrosko macha rę ką (mó wią szybko wysiadaj, a ja pojadę ) i bezczelnie parkuje przed autobusem od szachó w. . , hm, chasydzi. Wyskakujemy, wyjmujemy walizki i torby, ż egnamy się i sł yszymy: „Cześ ć , wita cię policja drogowa Kijowa, dlaczego kierowca stolicy tak niegrzecznie ł amie przepisy ruchu drogowego? ». Cholera, oficer GAI wysiadł z autobusu z chasydami, to poraż ka.

Zheka (kierowca) pokazuje dokumenty:

- Wię c po prostu rozł adowaliś my się na sekundę.

- A ż e listwa jest cią gł a, wię c nie wiesz?

- Wiem, gdzie tu zaparkować?

- A na gó rze był o to konieczne, a twoje tonowanie jest tak mocne, ż e nie znasz standardó w?

- Tak wyszł a z salonu, wszystkie dokumenty mam!

Nie chodzę , stoję z boku i udaję , ż e się martwię . Oficer GAI zezuje na mnie nieszczę ś liwie (bez ś wiadkó w jest wię ksza szansa na polubowne „negocjowanie” z kierowcą ), ale nigdzie się nie wybieram, a dalej „zawieszam się ”. Oczekuje się , ż e towarzyszy grupie Izraelczykó w i nie ma czasu na sporzą dzenie raportu, a ś wiadek nie bę dzie w stanie „lekko” obcią ć . Rozmowa trwa jeszcze kilka minut, funkcjonariusz GAI zostaje wezwany ze stoją cego w pobliż u radiowozu i po udzieleniu nam kilku instrukcji tonem pouczają cym odwraca się i odchodzi. Ugh, powodzenia… Poż egnaj się i idź do terminalu.


Trasę wyznaczamy strzał kami, wchodzimy na drugie pię tro, patrzymy na tablicę - odprawa na nasz lot już trwa, szybko znajdujemy bar i skrę camy.

Ponury pogranicznik studiuje nasze dokumenty, z jakiegoś powodu dł ugo patrzy na mó j paszport, kilkakrotnie sprawdza oryginał ze zdję ciem, sprawdza wizy i pakuje. Przejdź my do kontroli celnej. Ponieważ nie da się wnieś ć pł ynó w do salonu, koń czymy pić wodę mineralną w pobliż u posterunku celnego duż y ś mietnik, chcę wyrzucić pustą butelkę , ale najpierw z zainteresowaniem zaglą dam do ś rodka. Zgadza się , jest peł no w nim puszek z aerozolem, kremó w, butelek po napojach, kilku butelek WINA, a nawet ledwie rozpoczę tej litrowej butelki wó dki przypominają cej butelkę lub butelkę , któ rej nie bę dziemy dokł adnie sprawdzać . I tak się okazał o – przeszł o bez problemó w, „przemyt” został uratowany! Sprawdź paszporty i wszyscy jesteś my w strefie odlotó w.

W Terminalu D strefa odlotó w jest ogromna, opustoszał a i nieprzyjazna.

Dwie identyczne dutas i kawiarnie, sala "Matki i Dziecka" oraz trzy pokoje dla palaczy, dział ają ce na idiotycznym schemacie (drzwi do tych palarni nie zamykają się , wię c wszystko dookoł a w promieniu dziesię ciu metró w jest przesią knię te dymem) .

Przyjrzeliś my się gamie duetó w - wszystko jest banalne i znajome, nic nadzwyczajnego. Kupujemy kilka butelek likieru czekoladowego Mozart za 15 euro (trudno jest znaleź ć go w Kijowie), sł odycze dla dziecka i czekamy na wejś cie na pokł ad.

Wsiadanie do Airbusa A 320-200 odbywa się z „rę kawa”, wię c nie musieliś my nawet wychodzić na zewną trz. Wchodzimy do salonu, siadamy, sł uchamy „nieocenionych” instrukcji dzieci arabskich, któ re z monitoró w opowiadają nam po angielsku wszystkie zasady postę powania w sytuacjach awaryjnych. Personel liniowca skł adał się z Filipiń czykó w, z któ rych jeden mó wił pł ynnie po rosyjsku.

- Przepraszam, czy moja ż ona i dziecko i ja mogę przenieś ć się na począ tek salonu?

- Nie, tych miejsc nie moż na zajmować.


- Za nami pijana firma nieustannie przeklina i nie pozwala na dyskretną komunikację . Jeś li nas nie przeniesiesz, to wkró tce bę dziesz miał na pokł adzie skandal, a co najwyż ej walkę . Co wię cej, przez nastę pne pię ć minut. Moja cierpliwoś ć się koń czy, albo przenieś nas tutaj, albo sam uspokó j agresywnych pasaż eró w.

Stewardesa zastanowił a się nad tym, przedstawił a sytuację stewardesy po angielsku (rozumiem, senior w randze) i po konsultacji wskazał a nam wolny rzą d przed nami. Hurra, problem odważ ył się ! Zbieramy rzeczy, przenosimy się w nowe miejsca i spokojnie odrzucamy.

Potem lot był już spokojny, zjedliś my coś do jedzenia, daliś my Margot tablet do oglą dania bajek i resztę lotu spę dziliś my na rozmowach o przyszł ych wakacjach.

Lotnisko Szardż a.

Wylą dowaliś my, wskoczyliś my do autobusu, pojechaliś my pod budynek lotniska. Wtedy nasza grupa „Ukraina Turysta” spó ź nił a się , ponieważ nie był o jasne, doką d się udać.

Kilka osó b zobaczył o stoisko z napisem „Kontrola paszportowa” i rzucił o się tam, reszta (w tym my) ś miał o poszł a za nimi. Tam wszyscy zostaliś my owinię ci przez Arabkę w mundurze i wysł ani na badanie siatkó wki.

Na zmianę stoimy, czekamy, sł yszę za rozmową chł opca i dziewczynki, oboje po dwudziestce. Sł ucham wypowiedzi ł ysego:

-… Tanya, najważ niejsze to nie mrugać i wszystko bę dzie dobrze!

- Czy to boli?

- Có ż , jak to powiedzieć , pali się i doś ć mocno, najważ niejsze jest, aby nie mrugać , bo się go pozbę dziesz!

- Och, jak niebezpieczne jest wszystko?

- Arabowie, nikogo nie ż ał ują ! !!

Jakby niechcą cy odwró cił gł owę , spojrzał facetowi w oczy, mruga - aha, kolejny ż artowniś!

Biedna Tanya traktuje wszystko poważ nie iz przeraż eniem patrzy na kurczą cą się przed nią linię , do maszyny skanują cej. Niestety, stali za nami w kolejce i nie widział em koń ca tego szczerego dramatu; -)))

Sama procedura skanowania jest prosta - pochyl się nad panelem skanowania, dwie sekundy i za darmo!

Margo nie został a poddana skanowaniu, co bardzo ją rozczarował o; -)))

W kilka sekund przechodzimy kontrolę paszportową , odbieramy bagaż e i jedziemy na lotnisko. Jest już za pó ź no, ale jest wielu przedstawicieli partii, wskazują kierunek ruchu uś miechami, niezwykle trudno się zgubić.


Na ulicy znajduje się stoisko, za któ rym Arab stawia przed nazwiskami turystó w kleszcze. Arab daje ró ż e wszystkim kobietom i czekoladki dzieciom. W naszym przypadku był o to trochę przytł umione, a Anyuta dostał a tabliczkę czekolady, a Margo - kwiatek.

Od razu zwracam uwagę na to, ż e w pokoju są dwie ł azienki, chociaż zapł aciliś my za pokó j „z jedną toaletą ”. Nieź le, spó jrzmy dalej: duż y korytarz, mini jadalnia, czę ś ć wypoczynkowa z niskim stoł em i telewizorem, duż a wyposaż ona kuchnia i sypialnia. Kolejne drzwi był y zamknię te, nigdy dla nas nie został y otwarte. Po chwili zorientował em się , ż e dostaliś my duż y pokó j, ale dostę p do jednej sypialni był zamknię ty.

Ogó lnie bardzo podobał mi się pokó j i planowanie oraz „wypeł nianie”.

Pierwsza znajomoś ć z Sharjah.

Gł ó d nie jest ciocią , wyrzucamy rzeczy i spieszymy się na spacer po jedzenie. Wchodzimy do windy, naciskamy cyfrę „1”, schodzimy w dó ł , drzwi się otwierają i jesteś my na normalnym pię trze, oczywiś cie nie jest to pierwsze pię tro. Pod cyfrą „1” tylko klawisz z literą „G”, naciś nij go i hurra, dojedź do recepcji. Okazuje się , ż e w Zjednoczonych Emiratach Arabskich europejski system obliczania pię ter, nietypowy dla nas i moim zdaniem dziwny, gdzie drugie pię tro (wedł ug naszego systemu) to trzecie itd.

Okazuje się , ż e nie mieszkamy na 21. pię trze, ale na 22. pię trze.

Wychodzimy na ulicę , przesł uchani w recepcji, gdzie supermarket Lou Lu, a recepcjonista i portier ś miał o prowadzą mnie przez ulicę w kierunku ogromnego budynku z napisem „Sahara Mall”.

Nawiasem mó wią c, w Zjednoczonych Emiratach Arabskich został em wł aś nie zabity przez specyficzną cechę arabską . Jeś li poprosisz ich o wskazó wki, zawsze wskaż ą ci wł aś ciwy kierunek.

Nawet jeś li nie ma poję cia, gdzie znajduje się poż ą dany obiekt. Otó ż ​ ​ dosł ownie ż aden Arab nie odmó wił nam przeszukania ró ż nych sklepó w, budynkó w itp. , ale czę sto okazywał o się , ż e w tym kierunku nie ma nic bliskiego i dlaczego wyraź nie pokazano nam zł ą drogę , nie jest jasne…


Droga do tego centrum handlowego prowadził a przez wiadukt wyposaż ony w dwie windy. Pó ź niej czasem z nich korzystaliś my, ale najczę ś ciej uż ywali ich ludzie z rowerami, wó zkami i innymi nieporę cznymi przedmiotami.

Idziemy do "Sahara Mall", pytam gdzie jest "Lu Lu", ochroniarz pewnie wskazuje w dó ł , tuż przy wejś ciu do supermarketu..."Spinneys". No có ż , to dziwne, ale ponieważ chę ć „jedzenia” stopniowo przerodził a się w chę ć „jedzenia, a już niedł ugo”, jedziemy tam.

W supermarkecie standardowo zbieramy wię cej gotowej ż ywnoś ci (grillowany kurczak, ryż , chleb, jogurt), soki i jogurty, a potem szybko udajemy się do pokoju.

Jedzenie w nocy (o wpó ł do ó smej o dziewią tej wieczorem) jest szkodliwe, ale wszyscy spieszymy do grillowanego kurczaka. Zaczynamy obiad i… rozumiemy, ż e kurczaka nie da się zjeś ć , jest bardzo pieprzny, nie da się zjeś ć . Oto naleś nik, kurczaka biorę do siebie, ryż i mię so podaję dziewczynkom, pró bują - też pikantne i niejadalne! ! ! ! ! Kró tko mó wią c, zjadł em przeką skę z jogurtem i ciastkami, to już koniec tego trudnego dnia.

Ś niadanie.

Rano pra-a-aktywny budzik, podpowiadają cy, ż e jeś li chcemy odwiedzić restaurację na ś niadanie, czas wstać.

Z trudem wstajemy, wykonujemy poranne ć wiczenia i schodzimy.

Restauracja Zaafaran znajduje się na lewo od wejś cia do hotelu. Urzą dzony w przyjemnym europejskim stylu, nowe meble, ogromne panoramiczne okna wychodzą na ulicę , dla wygody jadalni są zasunię te rolety, nie trzeba dodawać , ż e pokó j jest klimatyzowany.

Wchodzą c do restauracji dzwonisz pod numer swojego mieszkania do osoby za ladą po lewej stronie, po czym zaproponuje ci wolny stolik.

Ś niadanie tego dnia był o bardzo smaczne, był mó j ulubiony smaż ony boczek, ś wież e owoce i omlet. Aby zamó wić omlet, należ y podejś ć do okna prowadzą cego do kuchni i zgł osić ż ą daną liczbę porcji i nadzień . Jak pokazał a dalsza praktyka, doś ć czę sto zamó wione omlety był y po prostu wystawiane z okna, a jeś li nie czekał o się na nie, od razu „zabierali je” inni gł odni goś cie.

Ten problem rozwią zał a para dirhamó w dla jednego z dostawcó w jedzenia, po czym przynió sł zamó wienie do twojego stolika.


Z napojó w moż na pobrać sok z automatu (zawartoś ć soku pomarań czowego, ananasowego lub jabł kowego w szklance wynosi okoł o pię ciu procent).

Niestety automaty czę sto mylą napoje miejscami, przez co naciskają c przycisk z napisem Apple, nie trzeba wlewać soku jabł kowego; -)))) Czasem maszyna po prostu wylewał a niepomalowaną wodę , wię c zabawa był a nadal taka sama! Do ś niadania podawano kawę i herbatę , a jeś li herbaty był o mniej lub wię cej, to kawa był a bardzo rozpuszczalna Nescafe, wię c nie był o się czym rozkoszować.

Nie był o problemó w z wyż ywieniem pię ciolatka – do tego celu idealnie nadawał y się ró ż norodne pł atki zboż owe, warzywa, musli, jogurt.

Autobus i plaż a.

Po ś niadaniu (okoł o dziesią tej rano) bierzemy rę czniki (stoimy na lewo od recepcji, za rogiem) i czekamy na autobus.

Należ y pamię tać , ż e wię kszoś ć osó b oczekują cych na autobus nie znajduje się w chł odnym lobby hotelu, ale na ulicy, w temperaturze okoł o 35 stopni.

00, odbiera z tego samego miejsca, w któ rym lą duje, choć moż liwe opcje, wszystko zależ y od obł oż enia parkingu.

Park plaż owy Mamazar.

Aby wejś ć na plaż ę należ y kupić bilety sprzedawane na lewo od wejś cia do kasy. Bilet kosztuje 5 dirhamó w (1.36 USD), dzieci po dwó ch latach pł aci się wedł ug stawki ogó lnej. Patrzę na Margo z pową tpiewaniem, ma pię ć lat, 117 cm wzrostu, wyglą da trochę jak dwuletnie dziecko, ale postanawiam nie kupować biletu ze wzglę du na zainteresowanie, myś lę : straż nicy się zapakują w gó rę - kupię . Kupuję dwa bilety, idę do wejś cia, straż nik leniwie rozdziera nam bilety i zwraca się do innych goś ci - zamiatany; -))))

Wchodzimy na terytorium, ł adne terytorium, losowo idziemy w prawo. Trochę splą tane brukowane ś cież ki, do wody, temperatura 37 stopni, a na plaż y prawie nie ma ludzi.

Nie ma też leż akó w, parasoli i obsł ugi - mamy po prostu szeroki pas piasku i wody i nic wię cej!

Dobra, wejdź pod palmę , idź pooglą dać wodę , któ ra jest ciepł a (24 stopnie) i czysta. W wodzie nie obserwuje się zwierzą t, dno jest peł ne kamieni, wszystko delikatnie mó wią c nie robi wraż enia.


Ogó lnie rzecz biorą c, pł ywamy i opalamy się do poł udnia, po czym zbieramy się i idziemy na zwiedzanie tego parku na plaż y. Na terenie znajdziemy kilka duż ych i dobrze wyposaż onych placó w zabaw. Wszystkie są cał kowicie opuszczone, co nie jest zaskakują ce - w sł oń cu okoł o czterdziestu stopni wszystkie gł ó wne czę ś ci zjeż dż alni, huś tawek i nie tylko wykonane są z metalu, wię c korzystanie z nich jest absolutnie niemoż liwe. Margo znajduje huś tawkę w cieniu, jedzie przez dziesię ć minut i ruszamy dalej.

Wychodzimy z parku, idziemy na parking, czas - poł owa pierwszego, przed pierwszym autobusem duż o czasu.

W pobliż u parkingu znajduje się przystanek komunikacji miejskiej, na któ rym znajdują się dwa pawilony dla oczekują cych pasaż eró w.

W jednej z nich nie dział a klimatyzacja, wię c jest zupeł nie pusta, bo nikt nie chce być w podgrzewanej ż elaznej skrzyni, jedziemy do drugiej, jest bł ogoś ć fajnych foteli i powietrza.

Bez pię tnastu godzin z ż alem opuszczamy naszą oazę i idziemy do tł umu turystó w z ró ż nych hoteli obserwują cych ich autobusy. Mamy szczę ś cie – prawie od razu przyjeż dż ają dwa autobusy z „Ramady”, jeden zapeł nia się i odjeż dż a, drugi (w któ rym dostaliś my) uczciwie czeka na turystó w do pierwszej godziny doby i dopiero wtedy jedzie do hotelu.

Trzę sienie ziemi.

W hotelu odpoczywamy od wypoczynku na plaż y; -))) Anyuta idzie do ł azienki, Margo wbiega do pokoju, a ja postanawiam wypeł nić ankiety, któ re otrzymaliś my przy przewozie z lotniska do hotelu.

Siadam przy stole, piszę , po chwili zauważ am drż enie stoł u.

Patrzę na niego ze zdziwieniem, po czym sł yszę nieprzyjemny pisk z gó ry – podnoszę gł owę i widzę rozkoł ysane we wszystkich kierunkach ż yrandole, a nie mam czasu zrozumieć , po co spada szklanka z porę czy krzesł a . Trzę sienie ziemi! ! ! ! ! Szybko udaję , ż e podczas trzę sienia ziemi nie moż na korzystać z wind, nie moż na szybko uciec z 22 pię tra, wię c postanawiam po prostu sfilmować ten chaos. Anyuta bierze prysznic, postanawiam ją „zachę cić ”:

- Tak czy inaczej, nie uważ aj, ale moż e teraz upadniemy!

- Co? ! ? ! ! ? nie sł yszę!

- Mó wię , mamy trzę sienie ziemi! ! ! ! ! Wyjdź my powoli z ł azienki!

- A dlaczego powoli?

- I nie wywoł ywać paniki; -)))! ! ! !!

- Có ż , ty! ! ! ! ! Co jest takiego zł ego?

- Nie wiem….

Margot wesoł o przedstawił a balansowanie na krześ le, Anyuta pospiesznie ubrana, a ja… z ciekawoś cią patrzył em przez okno na turystó w i Arabó w wylewają cych się na ulicę.


Wszystko to trwał o pię ć minut, po któ rych ż yrandole uspokoił y się i zamarł y.

Postanawiamy nie zmieniać planó w io wpó ł do trzeciej iś ć na spotkanie z przewodnikiem.

O 15.20 w naszym pokoju rozbrzmiewa dzwonek, a kobiecy gł os przypomina nam, ż e mamy dziesię ciominutowe spotkanie w recepcji. Ok, zejdź my na dó ł i poszukajmy naszego przewodnika w recepcji.

Zapomniał em nazwiska przewodnika, widzieliś my ją tylko raz, ale z przyjemnoś cią się z nią porozumiewaliś my. W czystym rosyjskim kobieta poinformował a nas o wszystkich niuansach zwią zanych z przebywaniem w Zjednoczonych Emiratach Arabskich w ogó le, a w szczegó lnoś ci w Szardż y. Opowiedział a o niuansach kupowania zł ota na targu zł ota w Sharjah „Gold Souq”, sztuczkach lokalnych taksó wkarzy i wielu innych. Naszą rozmowę nieustannie przerywał y telefony od jej przyjació ł , któ rzy pospiesznie dzielili się z nią wiadomoś ciami o tym, kto i jak przeż ył trzę sienie ziemi. Wedł ug przewodnika takie wydarzenia w Sharjah zdarzają się co pię ć , sześ ć lat, obecne wstrzą sy dotarł y do ​ ​ nas z Iranu, gdzie epicentrum miał o okoł o 8.5 punktu.

W Dubaju wielu przeraż onych mieszkań có w wyskakiwał o z bankó w i sklepó w, zostawiają c kosztownoś ci i pienią dze. Powodzenia w naszych przygodach.

Wychodzimy z hotelu i idziemy na poszukiwanie supermarketu „Lu Lu”, gdzie wedł ug wielu opinii najniż sze ceny na produkty. Przewodnik dał nam doś ć dokł adne wytyczne iw cią gu dziesię ciu minut dotarliś my do celu.

Supermarket Lou Lou.

Ten kompleks handlowy należ y do Indian, na parterze znajduje się supermarket spoż ywczy, na pię trze wymiennik, a towary przemysł owe, jeszcze wyż sza elektronika. Po kilku wizytach mogę opisać go jako „dobry” w zakresie i cenach. Nie widział em tam tak bezpoś rednich niskich cen, wię kszoś ć towaró w jest naprawdę trochę tań sza niż Spinneys, ale sensowne jest kupowanie w Lu Lu przy duż ych zakupach.


Zdecydowana wię kszoś ć gotowych produktó w w tym supermarkecie był a dla nas niemoż liwa do spoż ycia z powodu nadmiernej (na nasz gust) pasji kucharzy do papryki i przypraw. Grillowany kurczak nie był czymś , co „z ogniem”, po prostu „palił o się ”; -))))), gotowe mię so był o dwojakiego rodzaju - ostre i niezbyt, wię c to „niezbyt” wystarczył o mi do ł ez. Wegetariań skie samosy (worki ciasta z warzywami) też był y „ostre”, prawie wszystkie ciasta pochodził y z tej samej opery. Ale zdał em sobie z tego sprawę znacznie pó ź niej ...Zobaczył em mango w puszkach, szczę ś liwie chwycił em sł oik, no có ż , chyba zjem (tak, teraz mango był o obficie doprawione papryczkami chili: - ((() Kupił em a „niebieski” krab (16) dirhamek za 450 g), pó ł kilo fileta z rekina (7 dirhamó w), przeró ż ne pysznoś ci.

Zawsze czytam skł ad produktó w - patrzę na soki w duż ych kanistrach, prawie wszystkie 20-30% nektaru, znalazł em tylko jeden sok 100% (pomarań czowy, 11 dirhamó w na 3 litry), co ciekawe, trwał oś ć nawet w zamknię ty pakiet to tylko 20 dni. Okazał o się bardzo smaczne, przez cał ą resztę wakacji kupowaliś my ten sok jako gł ó wny napó j, od czasu do czasu braliś my inne dla urozmaicenia.

Centrum handlowe Sahara.

Obł adowani zakupami docieramy do hotelu, jemy obiad i wychodzimy na promenadę w Sahara Mall. Szczerze mó wią c nie lubię takich galerii handlowych, ale zrobił em wyją tek dla Emirató w.

Butiki, markowe sklepy marek sportowych, kawiarnie "a la Ponty", perfumy - wszystkie ceny są wyż sze niż na Ukrainie. Nie znajdujemy nic szczegó lnie atrakcyjnego, dopó ki nie wejdziemy na czwarte pię tro lewego skrzydł a (jeś li idzie się z Sharjah). Jest plac zabaw, dziecię ce radoś ci w postaci przysmakó w i atrakcji.

Schemat pł atnoś ci jest prosty - kup kartę , wpł ać na nią pienią dze i ruszaj dalej!

Przedział cenowy automató w dla dzieci jest szeroki – od 2.5 dirhama za wyś cig lub strzelanie, do 17 dirhamó w za automat, w któ rym moż na wycią gną ć mał ą kulkę ze sztucznej skó ry. Margo jest rozdarta mię dzy maszynami, mam tylko czas, aby wydać kartę , aby zapł acić , pró bował em okoł o dwó ch trzecich, potem Anyuta postanowił spró bować szczę ś cia i wycią gną ć pił kę , opró ż nić kartę , dokł adne ruchy joystickiem i pił ka wpada do przedział u z nagrodami. Nawiasem mó wią c, ten kosztuje w sklepie 50 dirhamó w, wię c szczerze mó wią c - są trzy pró by.

Wymyś lam dla siebie przygodę - postanawiam przejechać się z Margo pocią giem, jak mini kolejką gó rską . Poza nami nie był o chę tnych, wsiadamy do pierwszego auta i JSC rusza!

System bezpieczeń stwa w tej jebanej atrakcji jest bardzo prosty – opuszczana jest mał a cienka metalowa porę cz, któ ra nie jest czymś , co nie trzyma dziecka, nawet go nie dotyka! ! ! !!


Biorą c pod uwagę , ż e pocią g porusza się doś ć szybko i czę sto robi ostre zakrę ty, prawdopodobień stwo, ż e Margot wyleci z siedzenia i spadnie z wysokoś ci od siedmiu do oś miu metró w, był o cał kiem realne. Jedną rę ką trzymam się porę czy, drugą mocno przytulam có rkę , opieram stopy na podł odze iz OGROMNĄ niecierpliwoś cią wyczekuję koń ca tej wyprawy. Rzuca nami z boku na bok, Margo ś mieje się wesoł o, a ja skarcę się przez zę by za ten absurdalny pomysł . Zobacz takie atrakcje! ! ! ! ! Dzię ki Bogu wszystko dobrze się skoń czył o, na chwiejnych nogach schodzimy do Anyuty. Kupuję dla cał ej rodziny „koją ce” lody w postaci lodó w i jadę do hotelu.

W kasie pytam o internet, odpowiadam: Nie ma problemu, internet bezprzewodowy dla goś ci hotelowych gratis! ».

Kilka razy ostroż nie pytam, czy jest za darmo (na stronie podaje, ż e ta usł uga jest pł atna - 3 dirhamy/godz. ), uś miechnię ta Filipinka zapewnia mnie, ż e nie ma okł adki, pokazuje tabliczkę , na któ rej wszystko jest napisane. Dobra, dostaję hasł o i idę do pokoju.

Internet w Ramada Sharjah.

Zjemy obiad, wyjmujemy tablet, wpisujemy hasł o, kilka sekund i jesteś my online. Sprawdzam prę dkoś ć - cał kiem przyzwoite 35-52 MB/s. Uruchamiam Skype, wybieram numer krewnych na Ukrainie, abonent jest na miejscu, komunikujemy się . Cał ą resztę okresowo chodziliś my do Internetu, wieczorami rozmawialiś my przez Skype, przeglą daliś my strony z wiadomoś ciami, a potem pojawił y się pewne niuanse korzystania z Internetu w tym hotelu:

W naszym pokoju (jak się pó ź niej okazał o w wielu innych) internet dział a dobrze tylko w bezpoś rednim są siedztwie drzwi wejś ciowych (hol, czę ś ć wypoczynkowa). W sypialni pracuje już w trybie „szczę ś cie lub pech”, a sygnał jest czę sto przerywany.

Choć (wedł ug recepcjonistki) hasł o wydawane jest raz na cał y okres odpoczynku, trzy razy musieliś my uczyć się nowego, bo hotelowy serwer przestał nas wpuszczać do sieci.

3. Niektó re witryny nie mogą być przeglą dane, ponieważ został y zablokowane przez administratoró w. Wcią ż rozumiem, dlaczego strony z treś ciami erotycznymi nie został y otwarte, ale dlatego dwie strony ukraiń skie FOOTBALL i jedna strona z wiadomoś ciami został y zablokowane, pozostał o to dla mnie tajemnicą.

4. Prę dkoś ć jest cał kiem przyzwoita i stabilna, komunikacja wideo dział a dobrze. Zwł aszcza jeś li siedzisz pod frontowymi drzwiami; -))).

Rozumiemy cechy plaż y.

Pierwszą poł owę nastę pnego dnia spę dziliś my na plaż y, odkrywają c po drodze przydatne niuanse.


Po pierwsze, po wejś ciu na teren, należ y udać się na lewą stronę plaż y - tam skoncentrowane jest cał e aktywne ż ycie (szatnie, toalety, sklep). Plaż a w tej czę ś ci jest drobno piaszczysta, czasem pojawiają się bruki.

Po drugie, moż na wypoż yczyć leż aki i parasole (10 dirh). Wynaję liś my je tylko raz, bo to drogie i niewygodne. Wszystkie parasole mają tę py koniec, a cał a ich sztuka inż ynierska powinna być gł ę boko wkopana i przekopana przez wiatry, któ re z ł atwoś cią wycią gają je i niosą po cał ej plaż y. W szczegó lnie wietrzne dni wielu urlopowiczó w opuszcza je tak nisko, jak to moż liwe, albo cał kowicie je zamyka. Znaleź liś my miejsce pod palmami, rozł oż yliś my duż e brą zowe rę czniki zabrane z hotelu i usadowiliś my się idealnie ze wszystkimi udogodnieniami.

Bilet dla dzieci musimy kupić po dwó ch latach, biletu dla Margot nie wzię ł am, po prostu minę liś my nieruchomym spojrzeniem, minę liś my dziewię ć razy, dwa razy skierowano nas do kasy; -)))

Plaż a jest okresowo patrolowana przez policję na SUV-ie. Bardzo ostroż nie przejeż dż ają obok wczasowiczó w i wyglą dają na gwał cicieli. U mnie zatrzymali się u trzech mił oś nikó w fajki wodnej, któ rzy palą ją na plaż y.

Policja nawet nie wysiadł a z samochodu, zatrzymał a się w pobliż u palaczy, zadzwonił a do znajomego i coś mu powiedział a. Nie wiem co, ale kilka minut pó ź niej fajka został a zapakowana w torbę ; -))) Tego dnia mieliś my pecha wyjeż dż ać , autobus przyjechał mał y, a my czekaliś my na kolejny, któ ry okazał się czterdziestominutowym staniem na sł oń cu, to zdecydowanie nie jest najlepsze zakoń czenie wakacji na plaż y: - ((

Odpoczywamy w pokoju, jemy obiad z filetó w z rekina, owocó w i lodó w. Schodzimy do recepcji do pią tej i rozmawiamy z innymi turystami czekają cymi na transfer.

Hotelowy bus przyjechał na czas, zabrał wszystkich i pojechaliś my do Dubaju na stację metra „Deira City”. Jechaliś my kwadrans, wylą dowaliś my w pobliż u ogromnego centrum handlowego, kierowca przypomina, ż e ​ ​ wyjedzie z tego samego miejsca o dziesią tej wieczorem. Ok, robię zdję cie lą dowiska i jedziemy na stację metra.


Gł ó wnym celem naszej podró ż y do Dubaju jest zakup biletó w na najwyż szy budynek ś wiata Burdż Chalifa. Zakup biletó w z wyprzedzeniem jest znacznie tań szy, mamy wystarczają co duż o czasu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, wię c udajemy się do wież y na rekonesans.

Wszystkie wejś cia do metra w Dubaju wykonane są w postaci ż ó ł wi, co uł atwia ich obliczenie w miejskich labiryntach. Schodzimy ruchomymi schodami, znajdujemy kasę.

System pł atnoś ci w metrze w Dubaju jest doś ć zagmatwany (przynajmniej dla mnie). Istnieją karty jednorazowe, srebrne, zł ote, samochody o ró ż nej wartoś ci itp.

Planowaliś my pojechać nie raz, wię c kupujemy dwie sztuki „Srebrnej Karty” po 20 dirhamó w każ da, 14 dirhamó w przypada na samą kartę . Dobra, chodź my do bramek.

Obok nich wisi tabliczka, ż e ​ ​ dzieci powyż ej pią tego roku ż ycia muszą zapł acić za podró ż . Myś lę , skł aniam się ku mojej có rce:

- Tak, Margot, jeś li zostaniesz zapytana, ile masz lat, pokaż esz cztery palce!

"Zgadza się. "

- Dobra, chodź my w drugą stronę , chcesz lody?

- Wię c masz dzisiaj cztery lata!

To zrozumiał e?

- Tak, a kiedy dostanę lody?

- Dziś po wyjś ciu z metra.

- Tak, zgodził em się!

Biorę Margo w ramiona, trzymam kartę koł owrotu, wyś wietla się kwota: „14”. Idę z dzieckiem za bramkę , opuszczam ją , ruszamy dalej. Jak się okazał o, nikt specjalnie nie zwraca uwagi na wiek dzieci, u mnie dziesię ciolatki czy dwunastolatki też uchodził y za czterolatki, wię c na pró ż no marnował em lody; -))))

Samo metro ma wiele wskazó wek, dzię ki czemu moż na się doś ć ł atwo poruszać.

Znajdź wł aś ciwy zjazd, stó j, poczekaj na metro, rozejrzyj się . Metro jest pozycjonowane jako „najbezpieczniejsze i najnowocześ niejsze na ś wiecie”, drzwi prowadzą ce na tory są zamknię te na jezdnię , otwierają się w tym samym czasie co drzwi wagonu, a nad nimi wisi monitor pokazują cy czas pozostał y do przyjeż dż a pocią g. Przecię tny interwał pocią gu to 5-6 minut, moim zdaniem to trochę za duż o.


Dojeż dż amy do magazynu, drzwi się otwierają i… zaczyna się niekontrolowany ruch pasaż eró w z samochodu i odwrotnie. W metrze w Dubaju nikt nie czeka, aż pasaż erowie wyjdą z auta, otwarte drzwi auta przycią gają Arabó w niczym jaskinia Aladyna, wię c tł um z peronu zaczyna wdzierać się do auta, ignorują c tych, któ rzy chcą się wydostać , oni z kolei rozumieją , ż e chę ć wyjś cia wcią ż musi zostać zrealizowana i uciec do wyjś cia.

Nieraz obserwował em zdję cie, jak szczegó lnie sł abo trzymali się porę czy auta, czekali, aż wszyscy wejdą , a potem szybko wskoczyli na peron. Moż na powiedzieć , sport narodowy; -))) Kilkakrotnie dochodził o do sytuacji konfliktowych z turystami (w tym ze mną ), kiedy wyjeż dż ają cy Europejczycy nie wpuszczali do samochodó w szczegó lnie szybkich pasaż eró w, po prostu odpychają c ich na bok. Postawił em Margo przed sobą , wycią gają c rę ce do przodu, pokazują c cał ą twarzą , ż e nie daj Boż e, aby ktoś wł amał się do dziecka! Pomoc; -)))

Wsiadamy do samochodu, znajdujemy wolne miejsce przy oknie, jedziemy. Do wymaganej stacji jechaliś my trzydzieś ci minut bez przesiadki, samochó d był już zwykł ym mię dzynarodowym: turyś ci, Arabowie, Murzyni, Azjaci w ró wnych czę ś ciach; -)) Przechodzą c przez bramkę , zał ą czam kartę i pokazuje kwotę pobraną za podró ż oraz saldo na karcie (na tę podró ż zabraliś my 4.10 dirhamó w).

Jeś li na karcie nie ma wystarczają co duż o pienię dzy, maszyna zaczyna krzyczeć z podł ym dź wię kiem, sugerują c, ż e tak ł atwo jest się wydostać

Tłumaczone automatycznie z języka ukraińskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Супермаркет
- Папа, ну купи мне эти конфеты!
Цены в киевском
Наш самолет
Инфомониторы в
Летим в Шарджу
Марго еще не перестроилась от снежного Киева к солнечным Эмиратам
Пляж Маамзар Бич
Супермаркет
Супермаркет
Карл Маркс и Фридрих Энгельс (арабская версия)
Свежая пресса
На наш вкус, лучшие соки в ОАЭ
Супермаркет
Супермаркет
Супермаркет
Супермаркет
Супермаркет
Супермаркет
Супермаркет
Супермаркет
Супермаркет
Супермаркет
Супермаркет
Оч-чень вонючая рыба!
Варим!
Марго делает халабуду
Жареное филе акулы
Суп варили один раз - первый и последний!
Важнейшая информация!
Метро
Метро
Метро
Грандиозная стройка возле
Переход от метро к
А В А Т А Р !!!
Бурж Халифа
Бурж Халифа
Жуликоватое кафе!!!
Бурж Халифа
Мужчины налево, все прочие - направо!
Манекен в
Манекен в
Петросян ???
Машина, для перемещения по
Машина, для перемещения по
Можно подумать, этот араб когда-то видел стиральную машину вживую!
Стиральный порошок
Podobne historie
Uwagi (16) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara