Z roku na rok jest coraz gorzej...
Odpoczywał w Abchazji trzy razy. Zawsze mieszkał w sektorze prywatnym. Po raz pierwszy przyroda, morze, zrobił y niezatarte wraż enie. . . Za każ dym razem ten podziw stawał się coraz ciemniejszy z powodu ich obrzydliwego stosunku do tego wszystkiego.
Zacznę od mieszkania. Pierwszy raz pojechał em w 2007 roku, pierwszy raz w ż yciu mieszkał em w sektorze prywatnym. Gospodyni, Ormianka, dostał a wstrę tną babcię , któ ra nieustannie wtykał a nos we wszystkie nasze sprawy. Idziemy na targ, od razu przybiegamy zobaczyć , co jeszcze kupiliś my i czytamy napis, ż e kupiliś my coś nie tak i w ogó le ś pimy bardzo dł ugo, rano idą na targ. Zawsze wchodził a do kuchni i obserwował a, co tam gotuję i jak oczywiś cie zostawiał a ró ż ne podł e komentarze, ż e nic nie mogę zrobić itp. itp. A raz mnie nawet zabił a: ż eby przynieś ć poś ciel na zmianę i mó wi: „No, mam nadzieję , ż e wiesz, jak to zrobić …” NIE, NIC NIE MOGĘ ZROBIĆ . Ogó lnie był em BARDZO, BARDZO wkurzony. Gł upi.
Drugi raz pojechaliś my rok pó ź niej. Takż e do sektora prywatnego, ale do innych ludzi. Tam warunki był y lepsze. Na począ tku gospodarze też są w porzą dku. Mieszkania był y wtedy tanie. Był rok 2008. W ś rodku naszych wakacji wł aś nie wybuchł a wojna mię dzy Gruzją a Osetią Poł udniową . To inna historia. Ponieważ jestem w ż yciu paniką , mimo wszystko postanowiono opuś cić ten kraj. I wyjechali do Adlera a dokł adniej w okolice PGR "ROSJA". . . Boż e....To jest coś z czymś...JAK TAM MOŻ NA SIĘ ODPOCZYWAĆ , CO JEST BIEDNYM JAK ODPOCZYNEK ! Dom na domu, obok mikrodomku, w któ rym mikropokoje wynajmowane są prawie z rozkł adanymi ł ó ż kami, okna wszystkich domó w wychodzą na są siednie ogrody lub okna innych domó w. Ponadto ceny był y dwukrotnie wyż sze niż w Abchazji. Do morza iś ć.30 minut - i to bardzo dobrze przemyś lane. Ale najciekawsze jest to, ż e w tych barakach nigdzie nie ma miejsc. . . Ledwie znaleź liś my pokoje. . . A potem, jak sobie wyobraż ał am, ż e bę dziemy TU mieszkać przez pozostał e dwa tygodnie, zrobił o nam się niedobrze. A dzień pó ź niej wró ciliś my do Abchazji, nie obchodził o nas, ż e wojna to nie wojna, ale jakie są warunki odpoczynku w tym PGR, był o COŚ Z COŚ...A ludzie odpoczywają , to normalne...
Kró tko mó wią c, wró ciliś my do Abchazji jak do naszego domu. Ponownie do tych samych wł aś cicieli.
Ostatni raz był em tam w 2009 roku. Zadzwoniliś my wcześ niej z gospodarzami, któ rzy odpoczywali w 2008 roku, ustaliliś my cenę i pokó j w któ rym bę dziemy mieszkać . Cena do uzgodnienia 300 rubli za osobę . Przyjeż dż amy...gospodyni spotyka ją i mó wi ze smutną miną : "Och, wynaję liś my już pokó j, któ ry chciał eś...Moż emy zaoferować inny. I ogó lnie mamy teraz inne ceny: 500 rubli za osobę...” Nie, to w ogó le normalne, jaki rodzaj chamstwa, zadzwoniliś my z gó ry, nawiasem mó wią c, obliczyliś my, ile pienię dzy wzią ć...dupki. Chcę zastą pić , ż e liczba wczasowiczó w po uznaniu przez Rosję niepodległ oś ci Abchazji dramatycznie wzrosł a w poró wnaniu z rokiem poprzednim. Jeś li w 2008 roku pokoje był y wynajmowane wszę dzie, w każ dym domu, wybierz ten, któ ry chcesz, to jeszcze w 2009 roku musieliś my zgodzić się na to, co nam proponowali, bo w pobliskich domach mieszkań nie oferowano zbyt wiele lub w ogó le nie oferowano.
I wtedy się zaczę ł o, nic nie został o z zeszł orocznych udogodnień . Wszystkie pokoje w domu, któ re był y tylko zamieszkane, to 8 + wł aś ciciele. Są tylko 2 toalety, 2 prysznice i 2 kuchnie. Rano nie moż na wejś ć do toalety, wieczorem po morzu nie moż na wejś ć pod prysznic. Gotowanie w kuchni jest niemoż liwe. Potem wymyś lili inną sprawę : gotowanie. I ś niadania, obiady i kolacje. Gotowanie w kuchni stał o się niemoż liwe, ponieważ ich parka i gotowanie był o od 8.00 rano. Poza tym, jak przyjdziesz, ż eby coś tam zrobić , na przykł ad usmaż yć jajecznicę na ś niadanie, spokojnie moż esz na nią wpaś ć , tak jak my tu gotujemy, nie przeszkadzaj, nie bierz patelni i nie bierz tej patelni itp. itp. A teraz jest jeszcze wię cej ludzi, bo ludzie zaczę li przychodzić z okolicznych domó w, ż eby coś zjeś ć . Ich biznes kwitł , są dzą c po wielkoś ci patelni. Z zasady nie jedliś my, bo nas wkurzyli. Ale ludziom się to podobał o, ale był o jasne, ż e wszystko był o ś wież e. Ale tak naprawdę siostra wł aś ciciela, kiedy gotował a, mogł a palić w kuchni, co do diabł a...?
A teraz do zabytkó w. Oczywiś cie natura jest po prostu niesamowita. Ale denerwuje mnie, ż e niestety niczego nie doceniają . Wszę dzie sterty ś mieci. Kiedy weszliś my na taras widokowy, ś mieci był y po cał ym poboczu iw strasznej iloś ci. Ritsa-perł a Abchazji jest coraz gorsza. Sam widział em, jak z pobliskiej kawiarni myli w niej naczynia....Czy to normalne? Na dole leż ą jakieś szafki, butelki. Miejscowi to tylko ś winie. W New Athos przy wodospadzie widzieliś my, jak miejscowy wrzucił do wodospadu paczkę papierosó w, odrywają c mu rę ce. Dlaczego nie moż esz zabrać go do urny? Dziwię się , ż e tak mał y kraj nie docenia swoich atrakcji, na któ rych ż yje.
Raz pojechaliś my na OASik do Ritsy, wodospadu Gegsky i okoł o. Mzy. Bardzo oczywiś cie pię knie, pojechaliś my z grupą , był o fajnie. Podobał a mi się też wycieczka na Nowy Athos, do Pitsundy moż na pojechać , jeszcze lepiej pojechać tam samemu, popł ywać w tej spokojnej, czystej wodzie, delfiny pł ywają tam stosunkowo blisko.
W Sukhum nie ma nic do zobaczenia. To tylko wrak, to rodzaj hań by. Takż e stolica. Był em zszokowany. W domach są dziury po pociskach, wiele domó w jest po prostu spalonych, wiele opuszczonych. Dworzec jest twarzą miasta. Wszystko zaś miecone, ś mieci dookoł a, sam budynek z rozbitymi szybami, nawet nie jestem pewien, czy funkcjonuje. Jakiś koszmar. A tam te domy są jak po bombardowaniu na każ dym kroku, dziwię się , ż e ludzie mają gdzieś to, co ich otacza? Peł ne opuszczonych oś rodkó w wypoczynkowych, sklepó w. Wydaje się , ż e wojna toczył a się nie z Osetią Poł udniową , ale z nimi. A wojna był a już.18 lat temu. I praktycznie nikt niczego nie przywraca, ale wszyscy zupeł nie narzekają : „Tutaj mieliś my wojnę , jesteś my tacy nieszczę ś liwi, nie mamy pienię dzy, aby wszystko przywró cić , Roosia przeznacza niewiele pienię dzy”. Przyjaciele, nie pieprzycie się przez godzinę . Tak, najwyraź niej sam nie potrzebujesz wszystkiego do piekł a. Wszystko jest skradzione, tylko Ritsa, któ ra przynosi tyle pienię dzy, a potem wszystko już został o zaś miecone. Generalnie jestem na nich bardzo zł y. Rzeczywiś cie, na każ dej wycieczce wszystko jest za dodatkową opł atą .
Kosztem jedzenia. Kawiarnia zagraż a ż yciu. Czę sto gaszą tam ś wiatł o i wszystko się psuje.
Najbardziej normalnym miejscem, gdzie moż na zjeś ć smaczny posił ek i odpoczą ć , jest apatsza na terenie sanatorium Nart. Ale trzeba zają ć miejsca z wyprzedzeniem, jest wiele osó b, któ re chcą tam pojechać . Menu jest niewielkie, ale zawsze wszystko jest smaczne i ś wież e. Mamo im.....mmm ś linienie...
Tak, nigdy nie należ y kupować lokalnego wina, moż na dostać bardzo, bardzo mocno zatrute, tylko wino fabryczne. Chaczapuri jest bardzo smaczne zaró wno w „Nart”, jak iw kawiarni „Rusł an”. Restauracja "Gagripsh" pod wzglę dem kuchni to nic specjalnego, tylko ceny są bardzo drogie. Obok jest restauracja "Magnolia" jest bardzo smaczna ł ó dka chaczapuri. . . mmmm